68•ᴗ•
Tasia & Dyzio: *stykają swoje czoła, gotowi do pocałunku*
Tasia: *zauważa coś*
Tasia: Czekaj, ktoś tam jest..
Dyzio: *pod nosem* Jak śmiał nam przerwać...
Tasia: Lena, jesteś tam?
Lena: Nie...
Dyzio: Wypieprzaj stąd, jebana skandalistko! To nasz pierwszy pocałunek!
Tasia: Boże, z kim ja się zadaję...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top