💫Jak to wszystko się zaczęło?💕
🌙 2 lata po powrocie Annie na ziemię...
⭐Narracja trzecioosobowa
To bardzo trudna sytuacja, w Kaczogrodzie jest wojna...
Wszyscy złoczyńcy pod przywództwem Magiki i Granita, zjednoczyli siły, już nie po to by pokonać Sknerusa, tylko po to by rozwalić to miasto...(to im się zachciało)
Nikt nie daje sobie rady, z takim problemem...
Pozostaje ucieczka...
- Rozdzielamy się! - krzyknęła Della
Biegli akurat podziemnym tunelem, który cały się trząsł z powodu tego, co działo się na powierzchni...
Della wraz z Annie pobiegły w lewo, reszta natomiast w prawo...
Nagle tunel którym biegły, zaczął się zawalać, od przodu...
Skierowały się więc w przeciwnym kierunku...gdy były już blisko wyjścia, jakiś ogromny głaz uwięził je w tunelu...
- Jesteśmy w pułapce - westchnęła Della
- Co teraz - zapytała Annie
- Wyślę cię do bezpiecznego miejsca - odparła
- Co? Jak? - spytała zdziwiona dziewczyna
- Polecisz na ziemię, wiesz co to bo ci o niej opowiadałam...tam zostaniesz do czasu aż to wszystko się skończy - zaczęła
- Nie zostawię tu was - zaprotestowała
- Zaufaj mi, wszystko będzie dobrze - odparła - Polecisz do rodziny Hunterów, oni od wieków nam pomagają, rozmawiałam z nimi, z chęcią się tobą zajmą - dodała
- A,ale co z chłopakami i Tasią? - zapytała z zaszklonymi oczami
- Obiecuję ci, że gdy tylko ich znajdę od razu ich do ciebie przyślę - odparła
Nagle tunel zaczął się niebezpiecznie mocno trząść
Della nie czekając, otworzyła portal prowadzący na ziemię...
- W plecaku masz kartkę z ich adresem, oni wszystko wiedzą, więc nie musisz się martwić - uspokoiła córkę
- A,ale - zaczęła
- Zaufaj mi - odparła Della, po czym przeprowadziła córkę przez portal...
Gdy Annie znalazła się po drugiej stronie dodała jeszcze...
- Weź jeszcze to - oznajmiła po czym podała córce mały kryształek w kształcie oka.. - Dzięki temu będziesz mogła zobaczyć co się tu dzieje - dodała
- Mamo ale - chciała coś jeszcze dodać
- Wszystko będzie dobrze - odpowiedziała po czym portal zniknął..a Ann została sama na ziemi..
- Mamo? MAMO?! - krzyczała dziewczynka, ale to wszystko było na nic, zaczęła płakać..
Po jakimś czasie gdy już się trochę uspokoiła, wyjęła kartkę z adresem Hunterów, jednak podczas wyciągania jej z plecaka zauważyła coś dziwnego...jest człowiekiem..
❤️Annie
Jestem człowiekiem? O boże, ale dziwnie...
Dlaczego ciągle spotykają mnie takie rzeczy?
Ehh teraz muszę znaleźć tych Hunterów...
Na kartce była mapa miasta, a na niebiesko zaznaczono dom Hunterów...
Spojrzałam na znak stojący obok mnie, po czym spojrzałam ponownie na mapę ...
Mam do nich niecałe trzy kilometry..
Czeka mnie długi spacer...
Z tego co jeszcze się dowiedziałam, to że ta rodzina to małżeństwo i siedmioro adoptowanych dzieci...
Może być nieco ciekawie...
Szłam przez miasto, podczas mijania jednej z futryn sklepowych, zobaczyłam swoje odbicie w szybie, o nie wyglądało to dobrze ..
Miałam podarte spodnie, zniszczoną kurtkę, potargane włosy, i ślady brudu i krwi, gdzie nie gdzie..
Tak się kończą ucieczki przez opuszczone tunele...
Jedynie w co wyglądało w miarę normalnie to mój plecak...
Gdy zostało mi ledwie pół kilometra, przypomniałam sobie, co się dzieje w moim mieście...
Oczy mi się zaskrzliły na myśl o tym, że mogę już nigdy nie zobaczyć rodziny......
Po 20 minutach, nareszcie dotarłam do swojego celu..
Stałam przed ogromnym i pięknym budynkiem..
Podeszłam do drzwi i po chwilowym wachaniu postanowiłam zapukać...
Hejka!
Tak się prezentuje pierwszy rozdział tej książki...
Mam nadzieję że zostaniecie na dłużej!
Do zobaczenia!
XWebby💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top