threety seventh//life|26.09.2018

      Granatowowłosy chłopak siedział w pokoju i pakował rzeczy na wyjazd. Bardzo nieprzyjemny wyjazd. Cielowi na samą myśl w oczach zbierały się łzy. Spakował się i zamknął torbę, wyszedł z pomieszczenia i przeszedł do salonu, w którym czekała rozgoryczona ciotka. Chłopak miał obojętną minę, mimo iż w środku walczył ze sobą. Sztuką jest tego typu gra aktorska, ciężko się tego nauczyć i nawet jak masz to opanowane w perfekcji, może kiedyś sprawić trudność. Można to nazwać czarną sztuką, która zabija cię od środka. Bez słowa wyszli z domu i poszli do auta.

      Chłopak usiadł na tylnym siedzeniu i założył słuchawki, które podłączone były do telefonu. Włączył aplikację, gdzie znajdowały się pliki mp3 i spoglądał na tytuły. Nie potrafił się skupić, więc wszedł na listy odtwarzania. Spotkał go jego wieczny dylemat; rock czy rap? Nie oszukujmy się, Ciel jest emo, a ten gatunek ludzi słucha raczej rocka, jednak depresja woła go do rapu. Ciężki wybór.

      Granatowowłosy spojrzał na wzrok ciotki odbijający się w lusterku i zdecydował się na drugi gatunek. Przejrzał tytuły i włączył jeden utwór. Ciotka odetchnęła, bo w końcu udało jej się wybrać dobrą stację w radiu i ruszyła. Chłopak spoglądał przez okno i wsłuchiwał się w tekst rapowany przez wykonawcę. Między czasie myślał o Aloisie. Dlaczego on go tak bardzo nienawidzi..? Nie potrafił znaleźć żadnej sensownej odpowiedzi.

      — Ile tam będę? — zapytał obojętnie kobietę

      — Tyle ile zdecyduje lekarz. — odparła ona. Gdyby nie radio w aucie zapanowałaby cisza.















///////////
W mediach Rosegold, bo mam na to fazę i piszę to właśnie przy tym. Wgl, może w mediach będę dodawać utwory, przy których piszę dany rozdział? Przynajmniej ciekawiej będzie, a wy będziecie wiedzieć jaki utwór daje mi jaką wenę xddd


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top