#3 Nocowanie
W DOMU
Kirishima
Boże, ubrania Bakugo całe zalatują alkoholem! Muszę mu pożyczyć jakieś ciuchy... ale jak się przebierze, skoro ustać nie może? Chyba będę robił za mamcię... Ale nie powiem, jakoś mi się to podoba.... Wybrałem czerwony t-shirt i luźne, dresowe spodnie. Gdy ściągałem mu koszulkę, zauważyłem pięknie wyrzeźbiony tors blondyna. Dopatrzyłem się również blizn i ran po cięciu się. Eh, Bakugo... Gdy nałożyłem koszulkę, zacząłem zdejmować mu spodnie. Dobra to dziwne, ale konieczne. Gdy już go ubrałem, przykryłem go kołdrą i położyłem się obok niego. Wygladał uroczo, gdy spał. Przysunałem się bliżej, i zanim zasnałem obejmujac Bakugo, myślałem nad tym, co powiedział w barze. "Myślisz, że wie, że go lubię lubię?". Nie, nie wiedziałem. Ale na razie nie nie będę dobie robić nadziei. Przecież był pijany. To pewnie nieprawda...
Bakugo
Powoli otwieram powieki, i pierwsze co widzę, to Kirishima. Zacząłem drzeć mordę:
-GDZIE JA JESTEM?
-BOOOOŻEEEEE! KTO TU JEST? *zaplatany w kołdrę Kiri nie może nic zobaczyć*
Rozglądam się i rozpoznaję dom Kirishimy... Ufff... Znowu miałem wrażenie, że Liga Złoczyńców znowu mnie dorwała.
Tymczasem kładę się znowu obok Kirishimy i uspokajam jego wycie.
Kirishima
Zaczynam tłumaczyć Bakugo, co się tak ogólnie stało.
-Więc... zaniosłeś mnie aż tutaj?-spytał zdziwiony.
-No tak...
-Dziękuję...
-A tak w ogóle.. To co mówiłeś o mnie w barze... To była prawda?
Widać było, że blondyn się skrępował. Najwyraźniej sobie przypomniał. W ciągu sekundy zrobił się cały czerwony.
-T-tak..-bąknął zmieszany.
-To wiesz co? Gdybym ci powiedział, że też Cię lubię?
Zanim cokolwiek zdążył powiedzieć, zmniejszyłem odległość między nami.
Bakugo
Patrzyłem głęboko w jego oczy, gdy się nade mną pochylał. Powoli stawał się coraz bliżej, aż przestrzeń pomiędzy nami nie istniała. Zaczął muskać moje usta, ale po chwili przestał, upewniajac się, że chcę to robić. Zamiast zwyczajnej odpowiedzi przyciagnałem go bliżej za koszulkę i znów się pocałowaliśmy. Świat wirował mi przed oczami. On zabierał mi oddech, a następnie ja jego. Wsuwam jedną dłoń pod jego koszulkę, a drugą wplatam mu w czerwone włosy. Nagle czuję piekący ból w ustach. Momentalnie odsuwam się od niego.
-Co jest do cholery?!
-P-przepraszam..
-To ty zrobiłeś?
-Chyba... chyba niechcąco zahaczyłem zębami o Twoje wargi... Przepraszam...
-Tak na marginesie, czm masz takie spiczaste zęby?
-A bo ja wiem? Zawsze czułem związek z rekinami... Myślisz, że moim sekretnym ojcem jest rekin?!
-Debil z ciebie... Tylko ja mogę być Twoim tatuśkiem (lenny face)
-BOŻE BAKUGO.
-Hmm? Co?
-Całuj mnie więcej.
*******************************
To było złeeee!!! 😂 W następnej części retrospekcja i trochę wydarzeń w UA :3 Do zobaczenia! ( ◠‿◠ )
~04.12.2018
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top