Grell:JEZUS MNIE WZYWA!

Sebastian:Witajcie

Amber:O co chodzi?

Sebastian:Nie rozumiem o co panience chodzi?

Amber:Słuchaj nie ze mną te numery!Poza tym witasz sie pierwszy raz od powstania grupy...Wiec słucham co żeś zrobił

Sebastian:*wzdycha*Panicz ostatnio dziwnie sie zachowuje

Sebastian:Tal samo jak panienka Luna,aktualnie przebywa w rezydencji

Amber:Hmm może coś ćpał?

Sebastian:Wypraszam sobie żeby moje mie...znaczy mój panicz zrobił coś takiego!

Amber:A masz lepszy pomysł?

Sebastian:No nie...

Amber:Grell!!

Amber:Widze że jesteś aktywny

Grell:Ttak?

Amber:Nie bój sie mnie xd Ehh omówimy sobie to przy herbatce a teraz warcając.Czy dosypałeś coś Cielowi do herbaty noi Lu?

Grell:Nie!To nie ja przysięgam!!

Laria:Wierze mu

Amber:Masz poparcie u Lari to u mnie też

Amber:Masz szczęście...!

Grell:Ale widziałem DZISIAJ jak Lizzy daje Cielowi żelki a on je daje Lu!

Amber:Hmm detektywie Lar musimy zbadać te sprawe!

Laria:Tak jest!

Laria:Sebastianie sprawdź te żelki i podaj je Cielowi i zobacz jego reakcje.Gdy jego stan sie od nich pogorszy znaczy to że to wina żelek ale zrób jeszce badania dla pewności

Amber:A co dokładnie robią w sensie Lu i Ciel?

Sebastian:Panicz tańczy na stole na w pół rozebrany poka sowe a Panienka Luna ujeżdża doniczke oraz żuca widelcami mówiąc ,,Sebasran wybieram CIE!"

Amber:😂😂😂😂

Amber:Yhmm*kaszle* jest gorzej niż podejrzewaliśmy detektywie Lario

Laria:Zgadza sie

Laria:Sebastianie zastosuj sie do moich poleceń już do was jedziemy

Amber:*bierze kose*ok spakowana jedziemy!!

Użytkownicy Amber,Laria oraz Sebastian są offline

Grell:Zostałem sam :c

Alois:Już nie jesteś sam 😏

Grell:Yyy wybacz ale Jezus mnie wzywa!

Użytkownik Grell jest offline

Ok dziś zdołałam napisać ten rozdział xd Cieszycie sie?!Mam nadzije👌Dobra bayooo😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top