☆ 03:10 ☆
Walczył z opadającymi powiekami już od dobrych kilku minut. Otwierał oczy, po czym zamykał je, a jego świadomość wciąż oscylowała na granicy jawy i snu.
Nie zdążył zareagować, gdy odpływał coraz bardziej, i zasnął, całkowicie obojętny na otoczenie i wyświetlany właśnie film.
Zwłaszcza na otoczenie...
Wygodny dotąd fotel przestał być wygodny i miał problem z ułożeniem na nim swoich długich nóg.
Głowa opadła mu powoli, bardzo bardzo powoli, aż w końcu spoczęła na czyimś silnym ramieniu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top