let's talk about this
Czas wyprostować to, co zawiłe i pozwijać to, co wyprostowane, czyli omówienie zakończenia 'HER SOLDIER' i kilka bonusów.
Nie będę ukrywać, opowiadanie powstało po tym, jak wymyśliłam zakończenie w środku nocy. Nie miałam pomysłu na początek i środek, po prostu wiedziałam, czego chcę na końcu i do tego dorobiłam całą resztę, ngl.
Zacznę więc właśnie od niego. Co się stało ostatniego poranka w Rumunii?
Jak wiemy z początku, James po powrocie z misji traci swoje wspomnienia. O życiu jako Bucky w latach czterdziestych, działalności Zimowego Żołnierza, dołączenia do Avengers i w sumie... O samym sobie (data urodzenia, imiona rodziców, nawyki, np. czy palił papierosy czy też nie). Stracił wszystko, co go określało... poza imieniem Natashy. Nie wiedział, kim właściwie jest, była mu obca, ale jej imię nie zniknęło z jego głowy tak, jak cała reszta i właściwie dzięki temu niej wiedział, że coś stracił. Dlaczego? Nie rozumiał, czemu to imię jest tak ważne, więc odpowiedź musiała kryć się w tym, czego nie pamiętał.
Głównie chęć dowiedzenia się o tym, pchała go naprzód, uświadamiając, że ma jakąś historię. Imię Natashy było jego jedyną stabilną podporą przez całą akcję opowiadania. Dlatego jej ufał. I dlatego, kiedy budzi się ostatniego poranka, nie rozumie, dlaczego ból sprawia mu niepamięć, bo 'zapomniał' (ostatnie zdanie), a dokładniej – zapomniał imienia Natashy, co równoważyło się z utratą całego siebie, ponieważ filar w postaci tegoż imienia się stracił.
James nawet kwestionował, czy Natasha kiedykolwiek była w jego życiu, bo skoro nie pamiętał jej imienia, to czy faktycznie miała w nim swój udział?
Został w Rumunii, pozostawiony sam sobie, bez kogoś, kto pomógłby mu się z tym uporać. Zapomnienie kiedyś było jego życzeniem, a w tym opowiadaniu – przekleństwem. Lata prania mózgu poskutkowały i koniec końców – utracił i siebie i Natashę.
Czyli wszystko.
No dobra, a co z Natashą?
Uciekła. Tak, nie ukrywajmy tego, że zostawiła Jamesa samego. Nie jest to jednak tak bezpodstawne. Śledząc akcję w tym opowiadaniu, łatwo wywnioskować, że chce ona uniknąć powiedzenia Jamesowi o ich życiu z czasów Czerwonej Komnaty. To, że w kłótni mówi mu, że nie chce, żeby pamiętał każdy wspólny dzień, jest po części prawdą. Nie chce, żeby pamiętał ich życie, bo wie, do czego to doprowadziło. Sądziła, że przypomnienie o nich, znowu rozdrapie stare rany i obudzi myśli o dramacie ich historii, którą kojarzyła głównie ze znienawidzonym pożegnaniem (w rozdziale EUPHORIA 'Pożegnania są bolesne, James' ). Sama marzyła o zapomnieniu czasu w Czerwonej Komnacie, usunięciu tego bólu, więc i jemu chciała tego oszczędzić. Poza tym, jeśli on by o tym nie wiedział, ona mogłaby wymazać ten okres ze swojego życia i uniknąć przypominania jej o tym przez jego osobę, prawda?
Finalnie uciekając, odcięła się od czasu przywodzącego na myśl tragedię, traumę, ale też uczucie, które to wszystko spowodowało.
Wiem, że trochę to chaotyczne opisałam, jednak mam nadzieję, że rozumiecie ogół.
Teraz garść detali dla dociekliwych:
• Natasha zgodziła się pomóc Jamesowi dlatego, bo miała nadzieję, na całkowite pominięcie ich historii w jego życiu
• Tytuły rozdziałów są emocjami, z którymi James kojarzył istotę niepamięci. W zakończeniu użyłam ich wszystkich.
• Nawiasy były wspomnieniami, czasem Jamesa, czasem Natashy. Każde zawarte w nich zdanie zostało kiedyś powiedziane lub pomyślane w czasie rodzenia się uczucia. Dodatkowo w FOCUS podczas ataku paniki Jamesa w muzeum, dotyczą one momentu, w którym wymazywano mu pamięć. Ostatni nawias dotyczy 'baletnicy', ponieważ zawsze zapominał ją jako ostatnią (tak też się stało w zakończeniu). Za to w ostatnim rozdziale nie ma ani jednego, bo James nie posiada już żadnych wspomnień.
• James w pierwszym rozdziale zastanawia się nad tym, czy bioniczne ramię jest żywe, ale wraz z rozwojem opowiadania czuje je coraz bardziej jako maszynę. Mam nadzieję, że udało mi się to ukazać, haha
• Znowu pierwszy rozdział – James nazywa zapomnienie 'tym', podobnie jak na końcu tego tworu.
• Ślepcy byli symbolami zapomnienia i zatracenia się w monotonii. James bał się tego zatracenia, dlatego nie chciał nim zostać, chociaż po incydencie w muzeum jest wspomniane, że 'zapragnął być w tym tłumie' (w jego rozumieniu monotonia przyniosłaby mu spokój). Nie mógł jednak tego zrobić, bo wciąż walczył o siebie. Jego życzenie się spełniło.
• Konie z kolei symbolizują wolność, dzikość i przede wszystkim żywotność – pragnął tego życia, które tak jak owe konie, wydawało mu się monumentalne, nieokiełznane i nieosiągalne dla kogoś takiego jak on.
• Natasha poprzez seks chciała odciąć się od ciągłego przypominania jej przez Jamesa o trudnej przeszłości. To ona chciała zapomnieć, jednak stało się wręcz odwrotnie – finalnie przydarzyło się to Jamesowi.
• Natasha znała słowo 'sputnik', ponieważ powiedzieli jej o działaniu tego słowa, kiedy została wysłana z Zimowym Żołnierzem na misję w czasie szkoleń w Czerwonej Komnacie.
• James przychodząc do Natashy tamtego wieczora, już czuł nadejście zapomnienia. Podczas zbliżenia już tracił jej twarz, w pewnym momencie jest nawet moment zawahania, gdzie nie użyłam bezpośrednio imienia 'Natasha' tylko 'kobieta'.
• James potrzebował, żeby nazwała go swoim, zanim zupełnie ją straci. Natasha później płakała, bo pobudził tym wspomnienia z Czerwonej Komnaty
To chyba wszystko, co miałam Wam do przekazania. Dziękuję za tak pozytywny odzew, komentarze i chyba ogół tej miłości ❤️
Na koniec dam wam dwa memy wysokiej jakości:
Do zobaczenia (zapewne) wkrótce!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top