Rozdział 12

Tatsuya wrócił po treningu do swojego pokoju. Słowa Hiroto utkwiły mu w pamięci na dobre. Na prawdę chłopak dostrzegał w tym wszystkim jakiś przekręt? Tylko dlaczego? Po co ktoś by chciał, aby firma Kiry upadła? Jest w tym jakiś cel? Z pewnością coś by się znalazło.

Z drugiej jednak strony, po co linie lotnicze miałyby być zamieszane w coś większego? I w co takiego? Nie ma przecież złych organizacji. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać.

Usiadł na łóżku i wbił wzrok w dywan. Może i to wszystko miało jakiś sens, ale on tego nie widział. Dlaczego tak na tym zależy Hiroto? Co on wie takiego, czego Tatsuya nie wie? Najwyraźniej coś być musi. Nagle drzwi skrzypnęły a do środka weszła Hitomiko. Widać było, że jest trochę poirytowana. Coś w sali konferencyjnej poszło nie tak najwyraźniej. Dziewczyna nie tak często się czymś przejmuje. Spojrzała ponuro na czerwonowłosego i podeszła bliżej.

- Mogę usiąść?- spytała i wskazała na miejsce obok. Chłopak skinął głową.- Dobrze, muszę z tobą porozmawiać.- zajęła miejsce obok i westchnęła.- Widzę, że i ty masz wątpliwości.- zaczęła i po chwili dodała.- Co ci w tym wszystkim nie pasuje?- chłopak wzruszył ramionami. Dopiero co Hiroto zaszedł go tym tematem i jeszcze nie zdążył zająć odpowiedniego stanowiska. Wzruszył więc ramionami.

- Ciężko powiedzieć. Ja tam nic złego nie widziałem.- wyznał zgodnie z prawdą.

- Czyli nie widziałeś tego.

- Czego?

- Jak ten cały dyrektor nalegał na podpisanie kontraktu. Nikt z nas nie miał pojęcia, że ma córkę. Z ciekawości przyjrzałam się temu i to nie jest jego córka. On nie ma dzieci.- Tatsuya spojrzał na nią zaskoczony. Wygląda na to, że takie śledztwa są w ich rodzinie normalne.

- Jak to? Mają to samo nazwisko.- zauważył.

- Jest sfałszowane. Nie podam ci jej prawdziwego, bo jeszcze do niego nie doszłam. Powstrzymałam ojca przed podpisaniem, ale nie wiem ile będzie się wahał. Potrzebny nam dowód, że ktoś ty ściemnia.

- To ciekawe. Hiroto jest tego samego zdania. Prosił mnie, żeby mu pomóc odkryć prawdę. Mówił też, że Shena oszukiwała. Nie wiem, ja tego nie widziałem, ale...

- Hiroto ma zawsze rację.- wtrąciła Hitomiko i spojrzała na chłopaka.- To co mi i jemu zostało po matce to właśnie szósty zmysł. Skoro i on to widzi, to znaczy, że jest coś dużego na rzeczy. Poza tym ten facet postawił dość ostre warunki współpracy, które już mi się wydają conajmniej dziwne.

- Co na przykład?

- Czy nie dziwne jest dla ciebie to, że ten facet jako symbol współpracy chce, aby jego "córka" wyszła za mąż za Hiroto? No to już jest w moim mniemaniu lekka przesada.

Na te słowa coś w Tatsuyi pękło. Poczuł się zraniony do szpiku kości a serce rozdzierało się mu na kilkadziesiąt tysięcy odłamków. Jak można zrobić coś tak podłego? Co to, średniowiecze gdzie trzeba się było żenić z przymusu a nie z prawdziwej miłości? Chociaż, kto to wie, może ona nie byłaby aż tak zła? Ale zaraz, o czym w ogóle jest tu mowa? To Hiroto, on nie potrafi nawet kochać. Pokazał to wiele razy i raczej nie zanosiło się na to, aby było inaczej. Kira po prostu ma zupełnie inne priorytety niż inni. Teraz za wszelką cenę chce odkryć spisek, za którym stoją linie lotnicze Alien. Daleko jest mu więc do prawdziwego mężczyzny. Za to komuś innemu jest znacznie bliżej. 

Nie wiedział co ma na to odpowiedzieć. Cokolwiek by nawet odparł, będzie brzmiało dwuznacznie. A nie o to mu chodzi. Jak więc powinien na to odpowiedzieć? Wzruszył tylko ramionami symulując obojętność i rzucił.

- No faktycznie słabo by to wyglądało. On by się nie zgodził.

- Ha ha. On to by się w kosmos wysłał, aby tego nie zrobić.- przyznała Hitomiko i uśmiechnęła się.- Wątpię, aby on kiedykolwiek znalazł drugą połówkę.- nastała chwila ciszy. Oboje siedzieli na łóżku i wpatrywali się w ścianę przed sobą. W końcu czarnowłosa odezwała się ponownie.- Tatsuya, skoro Hiroto też coś podejrzewa, chcę abyś się z nim udał. Tylko ty możesz w stanie mu pomóc. Wiem, że jako małe dzieci mieliście ze sobą super kontakt. Odnówcie to. Wiele na tym zyskacie. Przemyśl proszę moją propozycję.- mówiąc to wstała i opuściła pokój. 


Tatsuya po raz kolejny został sam. Teraz dopiero miał czas na przemyślenia. W sumie co mu zależy, może pojechać z Hiroto i pomóc mu zbadać tę dziwną sprawę. I w końcu się na to właśnie zdecydował. Nie wiedział tylko czego dowie się podczas tej wyprawy. To będzie zdecydowany szok dla niego. 

*******

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top