rozdział 4
Poranek minął mi spokojnie . Całkiem zapomniałam o wczorajszej kłótni .
Wstałam z łóżka cholernie zaspana ale jakoś się wczołgałam do łazienki . Wzięłam szybki prysznic umyłam zęby i przebrałam się w mundurek . Wzięłam klucze i moje codzienne wyposażenie do szkoły . Wyszłam za drzwi i je za sobą zakluczyłam . Poszłam dłuższą drogą gdyż miałam jeszcze trochę czasu . Założyłam słuchawki i włączyłam moją ulubioną piosenkę „ parents ” ( autorka poleca dop autorki) .
I tak minęło 20 minut drogi gdzie miałam jeszcze 10 do dzwonka . Zerknełam na telefon i na wiadomości . Gdy zobaczyłam numer mojej przyjaciółki od razu wszystkie złe myśli powróciły .
Była właśnie lekcja wychowawcza . Pan Aizawa mówił coś o wycieczce ale ja kompletnie nie słuchałam . Rozmyślałam nad tym czy z Minako wszystko dobrze gdyż pisałam do niej ale nie odpowiadała . Możliwe , że jest poprostu zła ale nie mogę powstrzymać czarnych myś-
- Fukawa zostajesz po lekcjach - powiedział nauczyciel z mordem (autokorekta zmieniła mi na mięsem XS dop autorki) w oczach stojąc przed moją ławką .
- T-tak sensei - powiedziałam przestraszona .
Ten zjeb Bakugo zaczął się podśmiechiwać .
Spojrzałam mu w oczy z takim „ Zamknij się albo umrzesz " od razu się przymkną . Chyba widział moje Quirk gdy zaatakowało przymierze bo od razu na jego twarzy było lekkie przerażenie .
Pod koniec lekcji tak jak powiedział nauczyciel zostałam w klasie . Jestem strasznie zestresowana . Nie tylko dlatego , że mogę dostać ostry opierdziel za moje zachowanie ale dlatego , że kocham osobę z którą mam rozmawiać . Poczułam jak moja twarz robi się czerw-
- Fukawa ! - nauczyciel krzykną na mnie .
- T-tak? - spytałam zszokowana .
- Co się z tobą dzieje ? Jesteś strasznie roztargniona - spytał .
- J- ja przepraszam poprawie się ale teraz naprawdę muszę iść ... - wstałam z ławki wziąłem torbę już miałam wychodzić gdy pan Aizawa przyszpilił mnie do ściany . - E-eh!? - nauczyciel przybliżył się do mojego ucha
- Cari , co się z tobą dzieje ? - szepnął rozpinając moja koszule .
-S-sensei..?- serce waliło mi tak , że myślałam , że wyrwie się z klatki piersiowej . Poczułam jak moją twarz zalewa fala ciepła .
- Tak..? - spytał bardzo przeciągle .
Odsunęłam go od siebie rękoma . Czułam się skrępowana jego ruchami . Nauczyciel zapją mój mundurek
- Nawet mundurek źle zapiełaś . To do ciebie nie podobne - powiedział i odsunął się ode mnie przy czym ja też zrobiłam krok do przodu . Nauczyciel znowu się do mnie przybliżył , że nasze twarze dzieliły centymetry . Zaczęłam się trząść .
- Nie C-Cari przestań ...- mówiłam do siebie w myślach .
- I na dodatek się mnie boisz ...- powiedział odsuwając się . - Czy ja ci coś zrobiłem ? - spytał się . Ja tylko zaprzeczyłam ruchem głowy .
- To o co chodzi ?- spytał po raz kolejny .
- P- pokłóciłam się z przyjaciółką ... ale to naprawie i poprawie swoje zachowanie na lekcjach - powiedziałam z żalem w głosie .
- Rozumiem , w takim razie to wszystko . Do zobaczenia Fukawa - powiedział mężczyzna wychodząc z sali .
Złapałam się za klatkę piersiową ciężko dysząc i osuwając się po ścianie .
- Co je-st ze mną n-nie tak ? - spytałam sama siebie .
- Jesteś dziwna !- do sali weszła Uraraka .
- U- Uravity co ty tu robisz ?! - spytałam .
- Przyszłam cię tylko porwać ! - powiedziała .
- Aha to sup- czekaj co!? - spytałam przestraszona .
Twarz Uraraki stopniała niczym wosk ukazując złotowłosą dziewczynę w moim wieku .
- Dobranoc Cari - powiedziała zakładając maskę przeciw gazową a z jej ciała wydobył się błyszczący pyłek . Natychmiastowo usnęłam .
°•յακïš ςzαš p⊕zηïεյ•°
Otworzyłam oczy . Spostrzegłam , że siedzę związana na krześle .
- Gdzie jestem..? No przypomnij se coś ! - krzyczałam w duchu .
- Dobra byłam w klasie ... i wtedy przyszła Ochako ... NIE ! To nie była Uraraka ... to jakaś błąd włosa dziewczyna ....i wte - - moje myśli zostały przerwane przez wejście niebieskowłosego chłopaka z dłonią na twarzy .
- Cari... Ts co za ohydny przypadek ...- powiedział chłopak patrząc na mnie z bliska .
- Czego ode mnie chcecie !? - krzyknęłam rozzłoszczona .
- Abyś dołączyła do ligi - powiedział niby od niechcenia .
- I ty myślisz , że się zgodzę ..? - popatrzał na niego jak na debila .
- Lepiej by było - powiedział a do sali weszła ta złotowłosa dziewczyna i... Minako w kajdankach !? Zaraz po niej weszła Yuko... Yuko Sasaki trzymając swoje obrzydliwe łapska na jej ramionach !
- M- Minako...- powiedziałam cicho .
- D- Dołączę pod jednym warunkiem ...- powiedziałam przestraszona .
- Taaaak? - spytał chłopak przeciągle , co niemiłosiernie mnie denerwowało .
- Nie skżywdzicie żadnej bliskiej mi osoby ...- powiedziałam a chłopak tylko pokiwał głową .
- Będziesz naszym szczurem . Jesteś już w U.A racja ? - powiedział arogancko .
- Tak jestem ...- odpowiedziałam a niebiesko włosy wstał otwierając ramiona (do you now what i mean ? Dop autorki) jakie miał kogoś przytulić .
- To świetnie ! Teraz cię odwiążemy , tylko bez jakiś głupich ruchów bo ta mała ucierpi - odparł po patrząc na moją przyjaciółkę .
Przytaknełam , a już po chwili liny które mnie krępowały zamieniły się w proch .
- Jestem Shigaraki Tomura nie zaczepiaj mnie to się dogadamy - powiedział i odszedł .
Podeszła do mnie blądynka .
- Jestem Toga ! Toga Himiko ! Mój dar to przemienianie (?) . Mogę byś dowolną osobą tylko muszę wypić jej krew ! Kubek wystarcza na około dzień ! - przedstawiła się Himiko.
- Cari Fukawa ... dar demon mó- - nie dokończyłam bo przerwała mi Toga.
- Wiem widziałam jak walczyłaś z Nomu ! Byłaś świetna ! - powiedziała dziewczyna entuzjastycznie wymachując rękoma .
- Dzię - dziękuję ..? - powiedziałam niepewnie .
Podeszła do mnie Yuko , teraz mogłam jej się lepiej przypatrzeć . Zmieniła się i to bardzo . Kiedyś wyglądała jak dziecko i tak się zachowywała teraz... teraz wygląda jakby miała wszystkich pozabijać .
- Kopę lat nie Cari ? - powiedziała Sasaki w nerwiając mnie .
- Nie masz prawa zwracać się do mnie po imieniu - warknełam .
- Bo co mi zrobisz ? - spytała przeciągle już miałam zwolnić czas gdy ona złapała Nanako za włosy podcinając jej gardło . - Jeszcze jeden ruch ...- powiedziała .
Bałam się , że mogę nie zdążyć zwolnić odpowiednio czasu więc opuściłam ręce . Dziewczyna puściła moja przyjaciółkę która miała delikatne nacięcie na szyi .
- Ona jest dla ciebie ważna ? Ha , wczoraj płakała przytulając mnie i mówiła jak bardzo ja skżywdziłaś - powiedziała z aroganckim wyrazem twarzy .
- Może i zhszaniłam ale ludzie popełniają błędy i ty o tym dobrze wiesz - powiedziałam zła na dziewczynę .
Po tym wszystkim zostałam wypuszczona do domu jednak abym się nie rozmyśliła co do ligi wysłali ze mną Himiko . Ma zamieszkać u mnie w domu puki nie będą pewni na sto procent , że nic nie kombinuje . Mają rację gdyby nie to , że jestem z dziewczyną już dawno udała bym się na najbliższy posterunek policji . Teraz będą nici ze spokojnego codziennego życia .
// Haha mamy to dokładnie 1000 słów !
Yuko kiedyś
Yuko teraz
Dzięki wszystkim teraz 🌟 i poka poka 🖤♥️💙💚💛🧡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top