rozdział 4

W czasie śniadania Neyla Podeszła do stolika przy którym zawsze siedziała ich paczka. Na razie siedział przy nim tylko Farid zaszczytany w jakąś książkę fantasty. Na początku Neyla usiadła, zaczęła jeść i nic nie mówiła. Później nieśmiało zapytała : - Co czytasz? - Farid niedowierzajacym wzrokiem spojrzał na Neyle. Na prawdę go zapytała? Na prawdę chce znać jego zdanie na jakiś temat? - To najnowsza książka mojej ulubionej autorki. - Aaaa.... Czyli rozumiem że ciekawa? Mogę Cię o coś spytać? - Tak. O co chodzi? - Czemu jesteś taki nieśmiały i cichy? Jak się z tobą normalnie rozmawia jesteś bardzo miły i fajny. - Tak sądzisz? Dzięki... To pewnie dla tego że jestem taki nieśmiały... - Nie ma po co. Na prawdę kiedy nie jesteś nieśmiały jesteś bardzo miły. Później doszła reszta grupy a przez resztę siebie Farid patrzył tylko na Neyle.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top