Opowiem wam jak mąż mojej mamy spalił mój podryw życia.
Bo tutaj sa animatorzy.... I od poczatku sie czaiłam na takiego Polaka i wczoraj na kolacji, w trakcie meczu wkurzona, ze 1:1 postanowiłam ze pójdę zjeść pizzę, wchodzę do restauracji a on po francusku "dobry wieczór smacznego". Ja wiedząc, ze jest Polakiem powiedziałam dziękuje po polsku. On spojrzał taki zszokowany na mnie bo zawsze każdy uważa, ze nie wyglądam jak Polka, i do mnie nie ma za co. Odwróciłam sie, a on do mnie, "czekaj ta w ogóle jestem Łukasz." Przywitaliśmy sie i zaczęliśmy gadac, zapytał mnie czemu nie jestem na meczu i ze słyszał o wyniku, ja żebym nie wyszła na świnie która cały czas je "a bo wróciłam z wycieczki i poszłam od razu na mecz i wkurzyłam sie wynikiem wiec stwierdziłam ze przyjdę zjesc" on sie zaczął śmiać i pokazał mo gdzie piwo żebym odreagowała" podziękowałam i czerwona poszłam po jedzenie, juz przestałam być głodna. Potem po meczu oni (animatorzy) zaprosili wszyskich na dyskotekę tam gdzie był mecz, ja powiedziałam do mamy meza ze ide do łazienki, gdy wróciłam i weszłam na sale, uwaga. Łukasz zaczął iść w moja stronę i tak Ze wszyscy słyszeli, żebym poszła z nim na ta dyskotekę. Ja w tedy burak ze nie i w ogole, a on że musimy odreagować mecz. I gdy zobaczył to ten idiota zwinął mnie do pokoju i tyle by było z tej romantycznej historii.