72.
Przypomniała mi się taka Tolkienowa sytuacja za czasów Zielonej Szkoły.
Jesteśmy sobie z klasą w Asyżu.
No dobra, zwiedzamy tam ten kościół i potem idziemy na miasto xd
Nie to wiadomo, jak na miasto to czas wolny!
Ale nie można iść samemu...
Cholera. Przyczepię się go jakiś gwiazdek z mojej klasy.
I tak za nimi łaziłam (nie chciały wbić na obiad albo chociaż na jakiś deser ;-;).
Aż w końcu zostałam zaciągnięta to jakiegoś czarnego sklepu, gdzie na wystawie był Harry Potter.
No kurde, ale dobra wchodzę za nimi.
Jesteśmy w tym sklepie...
...a tam nagle dostrzegam coś na półce.
WŁADCA PIERŚCIENI!!!
Dostałam wewnętrznego ataku fangirlu, a na zewnątrz moja reakcja była mniej więcej taka:
*bez tego napisu oczywiście*
Do kupienia: Pierścień, figurki i takie zakładki do książek z długopisem.
Ostatecznie kupiłam tą zakładkę i długopis za 15€ (chciałam więcej, ale bałam się, że mi pieniędzy nie starczy. A i tak wróciłam do domu ze 100€):
A potem zostałam zaciągnięta do jakiegoś sklepu z pamiątkami.
A tam taka zakładka i długopis z Gandalfem. I Żądło w oryginalnej wielkości!
Już nic więcej nie kupiłam. Ale nigdy nie zapomnę tej radości 😍
Potem mi się koleżanka dziwiła, że takie drogie za 15€ kupuję i mi się nie opłacało. A sama nakupiła mnóstwo makaronu i pamiątek o podobnej cenie pewnie xd
Zdarzyła wam się podobna sytuacja?
#EmiGondor
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top