30

Jungkook zatrzymał samochód przed bramą i spojrzał na mnie. Ostatnią godzinę spędziliśmy w zupełnej ciszy. Ciszy, która była najbardziej niezręczną ciszą w moim życiu.

-Nie zadręczaj się tym - powiedział w końcu. - Porozmawiam z szefem i wszystko się wyjaśni. Musi.

-Chciałabym jechać z tobą - odpowiedziałam i złapałam jego dłoń, którą spoczywała na kierownicy.

-Nie - stwierdził zdecydowanie i wysiadł z auta. Z bagażnika wyciągnął moją walizkę i ruszył do furtki. W końcu wysiadłam i ja. Kook odprowadził mnie do drzwi, ucałował moje czoło i poszedł.

Po chwili weszłam do środka. Cisza w domu zapewniła mnie, że matki nie ma. Żeby się odprężyć, postanowiłam wziąć gorącą kąpiel. Przynajmniej trochę się odstresuję.

*Jungkook POV*

Zacisnąłem mocniej dłonie na kierownicy. Jak to możliwe, że ktoś dowiedział się o naszych tajemnych zaręczynach? Wiedzieli tylko Suga, matka Jessi, moi rodzice i Nao. To nie są osoby, którym mogłoby zależeć na rozpuszczaniu plotek.

Jako, że to niedziela, CEO kazał mi przyjechać do swojego domu, w którym czekał na mnie wraz z naszym liderem i managerem. Zaparkowałem przed ogrodzeniem posiadłości i wysiadłem z samochodu. W każdej chwili towarzyszyło mi uczucie, że z własnej woli pakuję się w paszczę lwa lub też do samego siedliska szatana.

Wszedłem do domu i od razu przywitałem się ze służącą. No tak, dyrektor generalny nie może obsługiwać się sam.

Dziewczyna opuściła wzrok na buty, zapewne żebym nie zobaczył jej głupiego uśmiechu. No cóż, nie udało się.

-Pan dyrektor czeka w gabinecie - powiedziała, a ja uniosłem brwi. Może jestem dziwny, ale nie orientuję się, gdzie w tej willi jest gabinet.

Wyszedłem na korytarz i usłyszałem dość głośną rozmowę na mój temat. Tak, to tamten kierunek.

Zapukałem do drzwi, a dyskusja ucichła. Otworzył Rap Monster, a ja spuściłem wzrok na podłogę i ruszyłem do środka.

-Dlaczego z plotek dowiadujemy się o jakichś zaręczynach? Czy nie mówiłem, że nie życzę sobie tego typu zagrywek? - zapytał ostro dyrektor. Rap Mon zajął miejsce na kanapie i patrzył w dywan.

Mi za to głos zatrzymał się w gardle. Nie miałem linii obrony. Gdybym nie zrobił przed wyjazdem choćby takich zaręczyn, moi rodzice patrzyliby na Jess dużo mniej przychylnie. To byłaby gra na takim poziomie, że wiem, iż bym ją stracił. Moja matka, zdolna była od zawsze do najgorszych rzeczy.

-Odpowiadaj jak pan dyrektor pyta! - krzyczy manager. W przeciwieństwo do CEO, jemu już dawno puściły nerwy.

-To nie było poważne, nic oficjalnego. Nie było prawdziwych zaręczyn - odpowiedziałem.

-To skąd takie coś przeszło w ręce magazynów plotkarskich? - CEO wyjął z szuflady kilka wydrukowanych stron z internetowych magazynów plotkarskich.

Rozłożyłem ręce. Nie miałem pojęcia dlaczego coś takiego wyszło. Mieli zdjęcie nawet pierścionka zaręczynowego.

-Masz szczęście, że w porę zareagowano. Wpisy zostały usunięte, jednak plotki będą. Zastanawiam się nad tymczasowym usunięciem cię z działalności w zespole - szef zdecydował się być twardy.

-Nie wiem, czy to dobrze wpłynie na rozwój sytuacji - wtrącił Rap Monster. Obaj spojrzeli na niego surowym wzrokiem. - Jungkook i tak wycierpi się za głupotę, do jakiej dopuścił. W moim przekonaniu, ograniczenie jego działalności w zespole nie przyniesie dobrych skutków.

-Może NamJoon ma rację, plotki mogą przybrać na sile... - odpowiedział manager nieco spokojniej.

-Dobrze, obędzie się bez konsekwencji pod tym względem - CEO chciał pewnie coś powiedzieć, ostatecznie jednak machnął ręką dając znak, żebyśmy wyszli.

Rap Mon zatrzymał mnie i odciągnął tak, by nikt nas nie usłyszał.

-Wiesz, że to twoja dziewczyna będzie tą, która wycierpi najwięcej?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top