29
Wypad na plażę mimo wszystko mogłam wziąć za udany.
To było tak cudowne, gdy mogłam złapać mojego chłopaka za rękę i spokojnie spacerować brzegiem. W pewnym momencie nawet zignorowałam obecność przyszłej teściowej. Starsza para przez większość czasu szła za nami.
Koło czternastej zjedliśmy przygotowany przez nas posiłek. A do domu wróciliśmy przed osiemnastą. Pani Jeon od razu zaczęła krzątać się po kuchni. Dołączyłam do niej chwilę później, po przebraniu stroju. Jako, iż większość była gotowa postanowiłam przygotować herbatę dla wszystkich.
-Jesteś wytrwała i odważna, przy czym inteligentna i zrównoważona - usłyszałam od matki Kooka. Brak pomysłu, jak interpretować jej słowa, zmusił mnie, patrzeć na nią jak ciele na rzeźnika. Gdy w końcu raczyła się do mnie odwrócić, zobaczyłam na jej ustach uśmiech. - Taką synową mogę mieć - dodała i skoncentrowała się na szykowaniu talerzy.
Otworzyłam usta ze zdziwienia. Te słowa były tak niespodziewane. W mojej głowie pojawiały się dwie teorie, jedna taka, że po prostu zostałam jednak zaakceptowana, a druga, że chce mnie sprawdzić.
Uniosłam podbródek do góry i założyłam kosmyk włosów za ucho.
-Dziękuję za takie słowa - odpowiedziałam i wyjęłam dzbanek na herbatę.
----
Kolejnego dnia zostało nam spakowanie się i powrót do Seulu. Starsza pani dała nam pełno słodyczy. Zaraz przed wyjazdem oboje wyściskali nas. Obiecałam ojcu Kooka, że zadzwonię, gdy już dotrzemy do domu.
W końcu wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Przez sporą ilość drogi patrzyłam w okno, jednak długo nie wytrzymałam.
-Co się szczerzysz? - zapytałam widząc jego uśmiechniętą twarz. On wzruszył ramionami i na chwilę na mnie spojrzał.
-Po prostu cieszę sie, że dogadałaś się z moją mamą - odpowiedział, a ja znów spojrzałam za okno. Szkoda, że przepłaciłam to bólem brzucha i głowy. Mimo to, również byłam z siebie dumna.
Miałam coś powiedzieć, jednak z samą porę, zadzwonił telefon chłopaka. Odruchowo wzięłam jego telefon i zmarszczyłam brwi widząc, że dzwoni menedżer BTS.
-Dzwoni menedżer - powiedziałam, a chłopak spojrzał na mnie za zdziwieniem.
-Odbiorę, gdy będę mógł zatrzymać samochód - odpowiedział i nieco przyspieszył, gdyż zobaczyliśmy znak, że za dziesięć kilometrów jest parking dla tirów z autostrady.
Gdy w końcu wysiedliśmy Jungkook odszedł trochę i oddzwonił do menedżera. Mimo, iż nie słyszałam, o czym mówił widziałam na jego twarzy szok. Chłopak złapał się za głowę i mocno ścisnął włosy w pięść.
Musiało sie stać coś złego.
Gdy skończył rozmowę, zaprosił mnie do samochodu i bez żadnego słowa, po prostu ruszył w drogę.
-Co się stało? - zapytałam, widząc jak mocno zaciska ręce na kierownicy.
-Ktoś powiedział o naszym związku. Wszystko wyszło. Wszystko! - powiedział bardzo rozemocjonowany, po czym głęboko westchnął, jakby próbował powstrzymać nerwy.
-I co teraz? - zapytałam zachowując spokój, gdybym jeszcze ja poddała się szalejącym emocjom, nie byłoby miedzy nami żadnej rozmowy.
-Będę miał poważną rozmowę z zarządem wytwórni, to miało nie wyjść na jaw. Nasz związek póki co miał opierać się na zbitku plotek, a ponoć nasze zdjęcia wyszły do internetu. Nie wiem, czy szef nie wie też o zaręczynach, jeżeli tak, jestem upieczony! - chłopak nadal denerwował się. Odwróciłam twarz w stronę okna.
Do tej pory rzeczywiście był spokój, żaden fan nie mógł potwierdzić naszego powrotu do siebie. Komu było na rękę, by wydać wszystko portalom plotkarskim?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top