22
Ostatecznie spotkałyśmy się u mnie w domu. Usiadłyśmy na tarasie popijając nasze ulubione wino. Pokrętnie wyjaśniłam NaoRin, że ktoś powinien do niej za niedługo napisać i chciałam przy tym być. Zachowałam ciszę, gdy pytała, kto zdobył jej numer. Co chwilę zerkałyśmy na ekran jej IPhone'a licząc, że wiadomość przyjdzie wcześniej, jednak Sehun był bardzo punktualny i, równo o dwudziestej, rozbrzmiał dźwięk przychodzącej wiadomości.
Obie rzuciłyśmy się do telefonu, żeby spojrzeć na wiadomość. Zaczęłam prosić w myślach, żeby nie ujawniał się z nazwiskiem. Żeby grał w pisanie w ciemno. Wyjątkowo, moje prośby zostały wysłuchane.
'Hej, lady. Chciałbym się z Tobą umówić na kawę'
NaoRin nieco zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie.
-Wiesz, kto to? - zapytała, a ja wzruszyłam ramionami.
-Mówiłam ci, że przez przypadek się dowiedziałam, że ktoś ma zamiar do ciebie napisać. Graj w ciemno, chyba lubiłaś taką zabawę - zaproponowałam, a ona skrzywiła się.
-Ale z reguły ten ktoś po drugiej stronie nie wiedział, że ja to ja - stwierdziła, a ja odkaszlnęłam.
-A skąd może wiedzieć, że to akurat twój numer. Nigdy nie ma pewności - zauważyłam bardzo trafnie, bo dziewczyna niemal natychmiast się rozpromieniła.
'Jesteś ciekawym człowiekiem, jeżeli proponujesz takie rzeczy zupełnie nieznajomej osobie'
Wiadomość zwrotna przez jakiś czas nie przychodziła. Niespodziewanie to ja dostałam wiadomość, jednak Nao patrzyła w tym czasie w ciemny ekran i nie zwróciła na mnie uwagi, w końcu włączyła aplikację do wiadomości i wysłała kolejny tekst, a ja sprawdziłam, kto napisał do mnie. Zaczęłam cicho chichotać, gdy tą osobą okazał się Sehun.
'Na pewno nie dałaś mi innego numeru? Czy może nie powiedziałaś jej, że to ja? Chcę uniknąć niezręcznej sytuacji...'
-Wysłałam mu to - powiedziała Nao wciskając mi telefon przed nos.
'Co gdybym się na taką kawę zgodziła?'
-Napisz jeszcze, że wyjechałaś na kilka lat do Busan, będzie zabawnie - skomentowałam i spojrzałam na swój ekran.
'Graj z nią w 'grę w ciemno', lubi coś takiego. Nim się nie obejrzysz, będzie non stop o tobie myślała.'
-Rinnie, a co z J-Hopem? - zapytałam, a dziewczyna uniosła na mnie zdezorientowany wzrok.
-Myślę, że sprawa z nim jest skończona - odpowiedziała niepewnie, po czym przyjrzała mi się. - A co?
-Nic, po prostu, ostatnio o niego pytałaś, pomyślałam, że może chciałabym się z chłopakami spotkać - wyjaśniłam i spojrzałam kolejną wiadomość od Sehuna wyrażającą aprobatę moim pomysłem. Dureń...
Niespodziewanie dziewczyna zerwała się na równe nogi i wymierzyła we mnie palcem.
-To J-Hope do mnie pisze, prawda?! - zapytała, a ja zaśmiałam się. - Nie skrzyp jak stare prześcieradło! Dałaś mu mój nowy numer?!
-To nie on.
Dziewczyna mierzy mnie uważnym spojrzeniem, jednak odpuszcza i sięga po telefon, który uprzednio rzuciła na leżak. Powoli zajmuje miejsce obok mnie i wypija trochę wina.
-Co tam u Jungkooka?
-Jedziemy na zakupy przed wyjazdem do jego rodziców. Trochę się tym martwię - mamroczę przyglądając się równym krawędziom szczytu kieliszka. Duże kieliszki do wina zawsze wyglądały tak elegancko.
-Ciekawe jak jego rodzice zareagują... - NaoRin znów zaczyna drażliwy temat. - Oby nie kojarzyli cię z portali plotkarskich. To nie skończyłoby się dobrze.
-Wątpię, że czterdziestoletnia kobieta siedzi w Internecie i czyta plotki na temat ludzi, którzy zaznali trochę rozpoznawalności - odpowiedziałam dyplomatycznie i spojrzałam na telefon, który od pewnego momentu informował o wiadomości.
-Wydoroślałaś, Jessi. Kiedyś powiedziałabyś, że jesteś sławna - zaśmiała się Nao, wypiła resztę wina i zebrała swoje rzeczy. - Zbieram się. Jutro z rana mam jechać z rodzicami w delegacje. Ojciec uparł się, że mamy jechać całą rodziną. Jakby napisał, to cię poinformuje, a tymczasem niech czeka, jeżeli na prawdę jest zainteresowany.
Obie się zaśmiałyśmy i dziewczyna opuściła nasz dom. W końcu wzięłam telefon do ręki.
'Sądzisz, że będę Cię słuchał bezgranicznie. Przecież w każdej chwili mogę powiedzieć kim jestem...'
'Nie radzę, ona nie znosi każdego, kto jest związany z pewnym trzyliterowym logo... Nieprzyjemne starcie z waszą fanką w przeszłości. Chyba, że lubisz zgrywać samobójcę'
Położyłam się na leżaku i uśmiechnęłam. Jeszcze nie wiem, jak to zrobię, ale Nao zwiążę z chłopakiem, który szczerze ją kochał, a Sehuna wyślę w diabły za te niezrozumiałe złośliwości z jego strony.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top