Prolog?

Właściwie nie będzie to opowieść fabularna, więc po grzyba jest jakiś prolog.

Ale słowem wstępu - myślę, że nie tylko moja szkoła jest bardzo pogrzana, ale jestem prawie pewna, że widnieje gdzieś w czołówce.

Chcę podzielić się z wami krótkimi wydarzeniami, które naprawdę zasługują na uwagę i mam nadzieję, że zrobicie to samo.

Może okaże się, że jednak nie jest tak źle jak myślałam?

Cóż... dowiemy się w swoim czasie.

Nie będę pisać tylko o koronawirusie, co być może sugeruje wstęp.

Chodi o wszystkie sytuacje szkolne, które będą miały mieksce (lub które akurat sobie przypomnę) i będą warte uwiecznienia tutaj.

Myślę, że to będzie fajna pamiątka dla mnie, a zabawa dla was.

Na koniec chciałam powiedzieć parę słów o swojej szkole, co może wam rozjaśnić sytuację przy następnych rozdziałach.

Tak więc:
A) Mieszkam w internacie.

B) Na górnym piętrze mieszkają dziewczyny, a na dole chłopacy.

C) Moduł obejmuje dwa pokoje razem z łazienką.

D) Jeden pokój jest czteroosobowy (chociaż nie zawsze mieszkają w nim cztery osoby).

E) Nasza szkoła ma dwa piętra. Klasy ponadpodstawowe, to: liceum, technikum masażu, policealni (też masażyści), kucharze, mechanicy i rękodzielnicy.

I to chyba tyle z tego, co narazie powinniście wiedzieć.

Do zobaczenia w pierwszym rozdziale!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top