Rozdział 3


tydzień później


Lena codziennie przychodziła do Pauli. Podobnie było ze mną i Oliwką, każdego dnia się spotykałyśmy. Dalej nie mogłam uwierzyć, że się przeprowadzam, i ją opuszczam. Teraz jest matematyka, jak już mówiłam, nienawidzę jej. No ale trudno. Siedziałam z Oliwią, a przed nami była Amelia i Krystian. Chłopak jak na każdej lekcji, był zapatrzony w tablice i nie zwracał na nic innego uwagi. Nawet dzwonek na niego nie działał i pani go musiała często wyganiać z klasy. Jak zwykle z Oliwką gadałam o wszystkim i o niczym. Gdy zaczęłyśmy temat mojej wyprowadzki, Amelia się do nas odwróciła.

-Nata, ty naprawdę się przeprowadzać?- zapytała zdziwiona.

-Niestety tak- odpowiedziałam.

-Kiedy?- zapytała zmartwiona Amelia.

-Po rozdaniu świadect- odparłam smutno.

-Nie martw się, obiecuję, że będę do ciebie pisać- powiedziała Amelia.

-Tak jak ja- dodała Oliwia.

-A ja do was, szkoda, że muszę was opuścić, dalej tego nie mogę przeżyć- powiedziałam.

-Nie martw się kochana, będzie dobrze- oznajmiła Amelia i próbowała mnie przytulić.- A gdzie się przeprowadzasz?

-Do Warszawy- odpowiedziałam, a Amelia zaniemówiła.- Standardowa reakcja.

-To strasznie daleko!- oznajmiła załamana.

-Wiem- odparłam.

-Nieważna jest odległość, ważne że będziemy miały ze sobą kontakt- powiedziała Oliwka, czym poprawiła nam chumor.

Po lekcjach, Paula szła do Leny, a ja z Oliwką do centrum handlowego. Jutro nie będziemy mogły spędzić ze sobą za dużo czasu. Przeszłyśmy masę sklepów. Po udanych zakupach, poszłyśmy do kawiarenki. Ja kupiłam sobie pralinę, a Oliwka sernik. Chwilę sobie jeszcze tam posiedziałyśmy napawając się miłą atmosferą. 

-Co ty na to, abyś u mnie dziś nocowała?- zapytała podekscytowana Oliwka.

-No jasne! Tylko pójdę do domu po ubrania i zostawię to- powiedziałam pokazując siatki z ciuchami.

-Idę z tobą- oznajmiła Oliwia.

Ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Po drodzę dużo gadałyśmy i się śmiałyśmy. Po niedługim czasie doszłyśmy do celu. Wpuściłam Oliwkę i krzyknęłam do mamy:

-Mamo! Dziś nocuję u Oliwki!- krzyknęłam.

-Jestem tutaj- zaśmiała się mama, stojąc obok mnie.

-Aha, no to będę nocować u Oliwki- powiedziałam z śmiechem.

-Dzień dobry- uśmiechnęła się Oliwia.

-Dzień dobry Oliwia, chcesz coś do picia?- zapytała mama kierując się do kuchni.

-Nie dziękuję- odpowiedziała.

-A mnie to się nie spytasz!- odparłam udając oburzoną.

-Wiesz gdzie jest dzbanek?- zapytała mama.

-Tak.

-Wiesz gdzie są szklanki?

-Tak- odpowiedziałam.

-To galopem- zaśmiała się mama.

Mama i Oliwka wybuchły śmiechem, a ja poszłąm nalać sobię wody. Gdy wróciłam poszłam z Oliwką do mojego pokoju. Wzięłam piżamę i strój galowy na jutro. W końcu jest rozdanie świadect. A następnego dnia przeprowadzka. Spakowałam jeszcze kosmetyki i poszłam z Oliwką do jej domu. Po drodze kupiłyśmy sobie lody. Ja czekoladowe i śmietankowe, a Oliwia truskawkowe i waniliowe. Gdy doszłyśmy do jej domu Oli krzyknęła:

-Mamo! Nata u mnie dziś nocuje!- zawołała.

-Dobrze- powiedziała podchodząc do nas.

-Dzień dobry- przywitałam się.

-Dzień dobry Natalia- odpowiedziała.- Jakbyście chciały coś słodkiego, to w kuchni są słodycze i lody w zamrażarce.

Ruszyłyśmy do pokoju Oliwki. Usiadłyśmy na jej łóżku i zaczęłyśmy rozmowę:

-Szoda, że się jutro przeprowadzasz- powiedziała Oliwia.

-Nom, ale będziemy rozmawiać przez Messengera?- zapytałam.

-No jasne! Chodź na chwilę- podeszłam do jej biurka.- Masz tu farbę, odciśnij swój odcisk dłoni na tej kartcę.- Zrobiłam jak mówiła.

Ona zrobiła to samo. Na koniec napisała pod odciskami BFF. Zrobiłyśmy takie jeszcze jedno. Oczywiście pod każdym odciskiem się podpisałyśmy. Jedno miało być dla mnie, a drugie dla Oli, jako pamiątka. Postanowiłyśmy ostatni raz zrobić sobie maraton filmowy. Najpierw obejrzałyśmy Zmierzch (nasz ulubiony film), potem Avatar, Wicher i *bębny* Anabel Narodziny Zła. Nigdy nie lubiałam horrorów, no ale ostatni raz oglądam z Oliwką film więc, postanowiłam zrobić wyjątek. Bardzo mi się spodobał. Byłąm już trochę zmęczona, ale chciałam jak najwięcej czasu spędzić z Oliwką. Spojrzałam na zegarek 00:20. No pięknie, a jutro zakończenie roku szkolnego. Naszczęście na godzinę 10:30. Mogłyśmy jeszcze się wyspać. 

-Natalia, wezmę lody i ciastka. Jeszcze pół godziny możemy posiedzieć- oznajmiła Oli i poszła do kuchni. 

Wzięłam w rękę telefon i przejżałam social media. Zauważyłam, że na Messengerze Paula jest aktywna. Po chwili napisała:

Paula: Natala, ty jeszcze nie śpisz?

Ja: A ty?

Paula: Do łóżka!

Ja: Spokojnie, zaraz idę spać, a ty, czemu nie śpisz?

Paula: Bo Lena mnie obudziła swoim chrapaniem.

Ja: Hehe.

Paula: Idź spać! 

Ja: No dobra, dobra. Dobranoc śpiochu.

Paula: Dobranoc nietoperzu.

Ja: Czemu nietoperzu?

Paula: Bo teraz nie śpisz, a w dzień na rozdaniu będziesz chrapała, zobaczycz! 

Ja: Dobra, pa.

Paula: Pa.


-Co robisz?- zapytała Oliwka siadając obok mnie z talerzem ciastek i dwoma kubkami lodów.

-Czy przypominam ci nietoperza?- zapytałam ciekawa przyglądając się przyjaciółce.

-Bardziej przypominasz lenia, niż nietoperza- powiedziała.

-Osz ty!- odparłam i walnęłam ją poduszką.

-Walka!- krzyknęła.

-Ciszej, to wy jeszcze nie śpicie?! Do łóżka biegiem!- zawołała mama Oliwki na co my się zaśmiałyśmy.

Postanowiłyśmy, że ja najpierw się umyję, a potem Oliwka. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Zdjęłam ubranie i weszłam pod prysznic. Następnie wytarłam się i ubrałam piękną piżamę. (Dla mnie każda piżama jest piękna). Następnie umyłam zęby i zmyłam makijaż. Gdy już wszytko zrobiłam, poszłam do pokoju Oliwki. Zaniosła już wszystkie pyszności  do kuchni. Następnie ona poszła do łazienki, a ja próbowałam zasnąć. Miała ona bardzo wygodne łóżko, które szczerze jej zazdrościłam. Miałam nadzieję, że chodziaż będę miała tak samo konfortowe w nowym mieszkaniu. Dalej nie mogłam znieść tej głupiej przeprowadzki! Ale może chodziaż będziemy mieli dom jednorodzinny, a nie blok, w którym przez całe życie mieszkałam. Słyszałam jak Oliwka wchodzi do pokoju. Po kilku minutach zasnęłam, mówiąc tylko ciche dobranoc.



A oto 3 rozdział! Nie jest on za długi, bo nie miałam zbytnio czasu, aby go pisać. 901 słów specjalnie dla was! Miłego dnia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top