\/•2•\/

To zdążyło się też jakiś szmat czasu.

Mój wujek, miał jakąś tam okrągłą rocznicę urodzin, i zostałam zmuszona do uczestnictwa w mszy z tej okazji.

Siedziałam se z kuzynką w moim wieku w ostatniej ławce. By mieć spokój od rodziców i wg.

A przed nami siedział niewyżyty 5 latek.

Na początku miał w ręce lizaka, i moje yaoistyczne myśli nie działały tak bardzo, ale potem było gorzej.

POTEM WZIĄŁ DO RĘKI BANANA.

Ciężko było sprawiać wrażenie normalnej jak ten bachor zaczął go w skórce ssać, lizać, podgryzać i ogólnie całego do mordy wsadzać.

Koniec końców dostałam napadu yaoizmowej cukrzycy w kościele na mszy.

SindSwayer mi światkiem, że ja się kurwa starałam no! To nie takie proste przecież było T^T

Polecam miny ludzi w kościele ◉‿◉

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top