Rozdział 3

Od prawnego czasu mam swój kanał na Youtube.
Nie pokazuje tam twarzy, jednak pod filmikami zawsze znajduję miłe komentarze.
Nasza rodzina coraz bardziej popada w długi, więc codziennie pracuje w teatrzyku przez cały dzień.
Lubię mój "zawód", ale boli mnie to, że nie ma mnie wogólr w domu i nie wiem co z moją rodzinką, ale robię to dla nich. Mam nadzieję, że to rozumieją.

Pewnego dnia jak zawsze po sztuce usiadłam i chciałam zjeść, gdy ktoś do mnie zadzwonił. Okazało się, że moja mama jest w szpitalu.
Szybko popędziłam tam, chociaż po przerwie, która trwała pięć minut miał się odbyć kolejny spektakl.

Kiedy dobiegłam, zobaczyłam płączącą siostrzyczkę.
Poszłam bliżej i przytuliłam ją.
-Wszystko będzie dobrze, kochanie-obiecywałam.
-Tak tęskniłam-wtuliła się we mnie.-Ja chce do mamy!!
Ciągle krzyczała, a ja nic nie robiłam tylko stałam przed drzwiami wpatrzona w moją rodzicielke. Leżała nieprzytomna, gdy po chwili przyszedł lekarz.
-Co z nią?-zapytałam.
-A pani to...-nie wiedział jak dokończyć
-Córka-przerwałam mu.
-Ach dobrze. Pani matka jest w ciężkim stanie. Choruje na serce i miała zawał. Musi mieć dużą operację-wyjaśnił.
Rozpłakałam się po tych słowach, ponieważ nic o tym nie wiedziałam.
-Dobrze rozumiem-zakończyłam rozmowę.
Następnie wzięłam małą na ręce i ruszyłam w stronę drzwi.
W domu byłyśmy po 15 minutach.
Po Przekroczeniu drzwi wejściowych ktoś nagle zadzwonił do mnie, okazało się, że  dzwonili z pracy.
Szef był bardzo zdenerwowany przez moje zachowanie.
Groził mi zwolnieniem, a ja błagałam go, aby tego nie robił.
Nawet odpowiedziałam mu historię z mamą, lecz on, dlatego że jest człowiekiem bez duszy, powiedział sarkastycznie, że jest mu niezmiernie przykro.
Zaraz po tym kłamstwie zwolnił mnie i wyłączył się.
Byłam zrozpaczona, ponieważ tylko moja praca pomagała nam przeżyć.
Mała księżniczka zeszła, więc WstałAm i zmisiłam się na uśmiech.
-Idź już spać, królewno-zaprowadziłam jĄ do pokoju.
-Czy coś się stało?-zapytała patrząc mi prosto w oczy.
-Nie, tylko muszę się położyć-odparłam.
Nienawidziłam ją okłamywać, ale musiałam...
Położyłam króliczka spać i ruszyłAm w stronę mojego królestwa, a tam wzięłam kartkę i zaczęłam tworzyć.

1.Jak mogę Ci przynieść pomoc,
Skoro sama jej potrzebuję?
Jak mam dać Ci siebie,
Kiedy ja nie wiem kim jestem?
Nigdy nie wiedziałam
I wiedzieć nie będę dokąd
Ty tam Jesteś.

2.Potrzebuję twych rąk,
Bo bez nich nie wstanę.
Chce znów słyszeć Cię,
Abym ze świadomością mogła iść dalej.
Lecz nie możesz tu być,
Bo zmarnowałam twój los.
Pozwoliłam, żeby coś stanęło na przeszkodzie nam,
Gdyż chciałam dać Ci dobry plan,
Wspaniały życia plan.

3.Powiedziałabyś mi,że to nie moja wina i, że będzie
Lepiej jutro
Tylko, żebym się noe martwiła,
I spokojna była,
Ale ja nie daję rady,
Ponieważ wpadłam do głębokiego dołu istnienia,
z którego nie da się wydostać.

Ref:Teraz płacze myśląc o Tobie.
Wszędzie gdzie spojrze widzę Cię.
Jesteś moim cieniem  a ja twoim.

Po skończeniu jej  zamknęłam...

"Życie jest jak ulewa
Jest mocna, ale
można jĄ przeżyć."


#########################


Jak się podoba??
Prawie 500 słów wiem mało, ale chyba może być?
Do następnego xxx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top