Uczucia wracają
Czkawka - Nazywam się Czkawka Haddock III - kiedy skończył poczuł jak osoba się do niego przytula wtedy ujrzał blond włosy. Gdy blondynka wypuściła go zdał sobie sprawę przed kim stoi, a jest to Astrid Hofferson i tym razem to on ją przytulił i wyszeptał do ucha - tęskniłem za tobą Astrid.
Astrid - Ja za tobą też Czkawka - Przypatrywała mu się uważnie nie mogła pojąć, że tak się zmienił.
Czkawka - Chciałbym ci przedstawić kogoś. Szczerbatek chodź się przywitać. - Kiedy wypowiedział ostatnie słowa czarny smok wsadził łeb pod jego rękę domagając się pieszczot. Astrid wzdrygnęła się na ten gest. - Nie bój się to jest Szczerbatek mój smok. mordko to jest Astrid.
Astrid - Czy nie zrobi mi krzywdy, przecież to Nocna furia?!
Czkawka - Weź nie żartuj taki baranek. - Na te słowa smok spojrzał ze złością na przyjaciela. - Żartowałem mordko. Nie zrobi ci krzywdy możesz być spokojna.
Astrid na te słowa podeszła do smoka i go podrapała. W tym czasie Chłopak przyglądał jej się i poczuł jak uczucie z przed lat wraca, a jego serce bije jak oszalałe. Wyglądała przepięknie. Te niebieskie oczy, które przypominały mu o morzu, malinowe usta. Kiedy na nie patrzył pragnął połączyć je ze swoimi.
Astrid - Jak go poznałeś?
Czkawka - Pewnej nocy zestrzeliłem go. Mogłem zabić, ale kiedy popatrzyłem w jego oczy zobaczyłem siebie, Był cały owinięty w sieci, więc je rozciąłem. Gdy to zrobiłem smok rzucił się na mnie i kiedy myślałem, że już po mnie on zawarczał i sobie poszedł. Przez mnie nie mógł latać więc wymyśliłem mu sztuczną lotkę. I tak jest skazany na mnie.
Astrid - Jemu to chyba nie przeszkadza. - Powiedziała to kiedy zobaczyła Czkawka drapał mruczącego Szczerbatka.
Czkawka - Raczej nie chociaż czasem mam wrażenie jak by miał mnie dość.Dobra, ale dość o mnie i mordce opowiedz co ty robiłaś przez ten czas?
Astrid - Nic ciekawego. Głównie to......... - Przerwał jej starszy mężczyzna, który położył jej rękę na ramieniu.
Bjorn - Astrid mówiłem ci nie rozmawiaj z nieznajomymi!!! - Mówiąc to popatrzył wściekle na nastolatka.
Astrid - Tato jaki tam nie znajomy. Nie rozpoznajesz go. - Widząc zmieszaną twarz rodzica postanowiła mu przypomnieć. - To przecież Czkawka.
Bjorn - Jaki Czkawka. Nikogo takiego nie znam. - Odpowiedział dalej nie wiedząc o kogo chodzi.
Astrid - Thorze dopomóż. To jest Czkawka Haddock. - Na ostatnie zdanie ojciec otworzył szeroko oczy.
Bjorn - Zmieniłeś się chłopce i to bardzo - Mówiąc to patrzył na bruneta.
Czkawka - Pan też. Nigdy bym pana nie poznał.
Bjorn - Proszę mów mi Bjorn, ten pan mnie postarza.
Czkawka - Dobrze.
Bjorn - Może zjesz z nami kolacjê.
Czkawka - Chętnie.
W domu Astrid i Bjorna
Bjorn - A jak trafiłeś na naszą wyspę.
Czkawka - Przez przypadek. Leciałem ze Szczerbatkiem, złapała nasz burza, więc wylądowalimy na niej aby się schronić.
Bjorn - Jest już wieczór, więc może przenocujesz u nas. Pewnie jesteś zmęczony.
Czkawka - I to jak.
Bjorn - Astrid zaprowadź gościa do pokoju, a ja idę do Oswalda (Przyjaciel Bjorna ).
Astrid - Dobrze tato. Chodź Czkawka.
Czkawka - Już idę. - Pożegnał się z mężczyzną i poszedł za blondynką. Szli po schodach, gdy Astrid się potknęła i straciła równowagę, lecz chłopak szybko zareagował i złapał ją za talie i przyciągnął do siebie. Kiedy Astrid otworzyła oczy zobaczyło, że jej twarz i szatyna są bardzo blisko siebie ok. 8 cm. Natychmiast się zarumienili. Po pół minucie patrzenia na siebie chłopak odstawił ją. Ona zaprowadziła go do pokoju.
Astrid - To tutaj.
Czkawka - Dziękuje.
Astrid - To na dobranoc. - Po tych słowach go przytuliła, a gdy przestała dodała - A to za uratowanie przed upadkiem. - I pocałowała go w policzek. Zaraz później wybiegła z pokoju, a Czkawka stał jak wryty.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top