8

Obudziłam się w jakimś białym pokoju byłam cała obolała . Wszystko mnie bolało . Miałam podłączoną kroplówkę czyli jest w szpitalu ten jebany sukinsyn nie pozwolił by mi umrzeć . Katuje mnie a nie chce mi dać umrzeć to jest psychopata . Łzy same poleciały mi z oczu . Do moje  sali wszedł lekarz
- dzień dobry pani Anno mam dla pani złe wieści . Pani ciąża była w bardzo złym stanie . To co powedział ten lekarz nie trafiało do mnie . Nie dałam mu dokończyć .
- czy ono żyje . Tylko te słowa miałam sile wypowiedzieć . Lekarz zbladł a ja już widzalam co che powiedzieć
- niestety pani poroniła. Zaczęłam płakać chociaż nie dało się tego nazwać płaczem tylko darcie się jak by obdzierali mnie ze skóry . Lekarz wezwał pielęgniarki które dały mi zastrzyk po którym zasnęłam . Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę . Moje oczy otowyly się w sekundę to był on James . Zabrałam szybko rękę .
- przepraszam cię gdybym wiedział . Nie wierze w to co mów . Zabił dziecko które było we mnie . Nie mogę na niego patrzeć .
- to nie jest moja wina ! Wkurzył się
- to nie twoja wina ! A własne ze twoja to przez cb tu jestem . Przez cb dzecko które mogło żyć zginęło . Przez cb moje życie to koszmar . Mam chęć się zabić rozumiesz to przez cb . Czemu mnie nie zabiłeś jak miałeś na to szanse .
- bo cię kocham !
- kochasz mnie ! Ty jestes jebanym psychopatom ! Kochasz torby mnie napierdalac gwałcić i chuj we co jeszcze !
Powiedziałam to tak głośno ze chyba usłyszeli mnie inni ludzie ze szpitala . James podszedł do mnie i zatkał mi buzie ręką .
- posłuchaj mnie kurwa jesli się komuś wygadasz zajbebie cię ale tak abyś zdychała wolno i bolesne . Rozumiesz !Przestraszyła się tego co mówił wiec go posłuchał . Nwm dlaczego chciałam żyć . Mógł by mnie zajebac miała bym już spółkuj . Ale jakaś cząstka mnie chce żyć .
Czy to głupie nwm sama .
- idę teraz do lekarza a ty zamknij ryj .
Wychodząc trzasną drzwiami .
A ze ja byłam zmęczona . Poszłam w kime .

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top