KTÓREGO NIKT NIE WYCIĄGNIE

Ten sam czas...
Przypadek IV

Na świecie istnieją ludzie,zamieszani w handel nikotyną. Czasem sami, zapominając czym to grozi, używają towaru dla własnych potrzeb.

Raven. Nastolatka. Jak każda,chodzi do szkoły,imprezuje... Spotyka się z przyjaciółmi. Jednak to właśnie w ich towarzystwie zaczęło się jej uzależnienie...

Idąc do szkoły, jak zawsze, zeszła ze ścieżki, którą podążała gdy była mała. Teraz szła w stronę parku. To tam miała spotkać się z jedynymi przyjaciółmi,a zarazem ludźmi, którzy ją w to wciągnęli.

- Elo mordy-powiedziała podchodząc do grupki osób stojącej pod drzewem.

Jeden członek grupy podał jej do ręki coś zawiniętego w papier. Narkotyk. Raven brała już od miesiąca. Najpierw tym handlowała, bo potrzebowała pieniędzy,ale później chłopak ją zostawił i swój smutek zatapiała w narkotykach i piciu.

Po 10 minutach wszyscy poszli do swoich szkół. Raven omal nie spóźniła się na lekcje. Wkroczyła do sali z kapturem założonym na głowę i rękami w kieszeniach. To był dość częsty widok dla nauczycieli.

Wszyscy się o nią martwili, tym czasem ona miała ich daleko gdzieś. Chciała być jak najdalej od ludzi. Chciała być sama. Całe życie.

Dziewczyna po lekcjach skierowała się do sklepu,licząc tam na widok znajomego za ladą. Jednak tam go nie było,a na jego miejscu siedziała jego matką. Wychodząc ze sklepu ktoś złapał ją od tyłu i zaciągnął na tyły budynku.

To on. Brunet o czekoladowych oczach. Mike. Kupowała od niego towar dla siebie,a on dawał jej kolejne aby handlowała dragami gdzie tylko się da. Zazwyczaj dostała 25 procent z całości. Tak zarabiała na życie.

Pewnego dnia wszyscy spotkali się za murami szkoły. Nie spodziewali się tam jednak alfy. Alfa to ktoś kto rządzi grupą. W tym przypadku był to Red. Chłopak z czarnymi włosami i zielonymi oczami.

-Raven,chodź.-powiedział gdy zorientowali się,że alfa do nich dołączył.

Red odszedł z nią na bok i dał jej pieniądze. Potem dał kilka wymieszanych narkotyków. Kazał jej je spożyć i popić piwem.
Zrobiła to.

Nie cieszyła się jednak szczęściem i uznaniem ze strony Red'a długo. Po chwili krztusiła się krwią. Red kazał im zadzwonić po karetkę i spadać. Sam chciał to zrobić,ale jakaś cząstka świadomości nie pozwoliła mu na to.

Niestety ratownicy już nie mogli pomóc. Raven,stała się człowiekiem martwym. Stała się człowiekiem którego nikt nie wyciągnie z piekła jakie sobie wyrządziła...

;#;#;#;#;#;#;#;#;#;#;#
Błagam Was nigdy nie próbujcie  narkotyków! Proszę...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top