Rozdział 6

-Zabierzcie go stąd i dajcie mu wycisk...-powiedział Henryk.

-Kapralu...Zabierzcie go na plac...-powiedział jeden z żołnierzy.

-Przywiążcie mocno! Do słupka bez jedzenia i picia...-powiedział pułkownik.

Bartek Laskowski spojrzał na Bartka Kubickiego.
Po chwili chłopak Hani Puchalskiej był przywiązany do słupka.
Później Bartek Laskowski próbował się przespać lecz bezskutecznie, ponieważ Kubicki wołał o pomoc.
Nagle obok przywiązanego do słupka chłopaka pojawił się nóż.

-Ej...Ty...Podaj mi ten nóż, a ja stąd wyjdę i Cię uwolnię...-powiedział cicho Bartek Laskowski.

-Obiecujesz?-spytał Bartek Kubicki równie cicho.

-Obiecuję...-odpowiedział Bartek Laskowski po czym Kubicki rzucił mu nóż.

Nastolatek z Białegostoku mocował się z kłódką jakieś 20 minut lecz udało mu się uwolnić.
Po chwili wyszedł z izolatki i podbiegł do Bartka Kubickiego.
Po około minucie Bartek Kubicki był wolny.

-Dzięki za pomoc...-powiedział Bartek Kubicki.

-Nie ma sprawy...-odpowiedział Bartek Laskowski.

-A teraz uciekajmy...-zaproponował Laskowski.

-Bardzo dobry pomysł...-powiedział Kubicki po czym oboje zaczęli biec w kierunku wyjścia z obozu.

Po około 2 minutach byli wolni.
Bartek Laskowski niue myślał o niczym innym jak tylko o powrocie do domu.

-FAUSTYNA!!!-krzyknął Bartek Kubicki na co Laskowski tylko przewrócił oczami.

Po chwili chłopak zauważył brązowowłosą dziewczynę.
Nastolatek spoglądał na nią zauroczony jej urodą.

-Wiesz co ci powiem mój drogi? Ty nie możesz biec dalej bo kto wie czy w dalszej drodze nie umrzesz z głodu lub pragnienia...A przecież nic nie jadłeś i nie piłeś od 3 dni...-powiedział Bartek Kubicki.

-I możesz pójść z nami i tam coś zjesz i czegoś się napijesz...-dodała Faustyna.

-UGH! Niech będzie...-powiedział Bartek Laskowski po czym razem z Bartkiem Kubickim i Faustyną Fugińską poszedł w tylko im znanym kierunku.
_____________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top