Prolog

***

Dobro i zło
czerwień i czerń
odzwierciedleniem duszy twej
Twarze dwie
lustrzana igraszka
pozwoli ci zrozumieć
obudź swe zmysły, by
zlały się z hukiem gromu
ciemnością nocy
odgłosem śmierci sunącej po szkle
Chcę, by po tamtej stronie nasze dusze radowały się razem
gdy jedna się uśmiechnie
niech druga powtórzy ten gest
Marzyła mi się noc
Noc nadeszła I jest!


William Blake

***

Biegła ciągnąc za sobą płomienie. Trzymała w ramionach swe dziecko. Niezwykłe dziecko. Musiała je chronić za wszelką cenę. Anioł był blisko. Przejrzał jej plany. Myślała, że oszuka istotę Bożą? Co za naiwność. Nie mogła już dłużej czekać. Ukryła dziecko przy kontenerach i ruszyła do walki. Wszystko dla maleństwa. Anioł spętał ją złotymi łańcuchami i oddał do otchłani piekieł. Tam gdzie jej miejsce. Wprost do samego Lucyfera.

Anioł szukał dziecka, a gdy go nie odnalazł z rozpaczą powrócił do nieba.

Pijana prostytutka usłyszała płacz niemowlęcia i postanowiła zabrać je do siebie. - Jak masz na imię bąbelku? - zapytała paląc papierosa. Wtedy na śpioszkach dziewczynki zauważyła wyszyty napis ,, Cassandra ". - To twoje imię? Cassandra? Nie dość, że cię ktoś wyrzucił, to jeszcze dał tak durne imię? Choć no tu bachorku- odparła i chwiejnym krokiem ruszyła z dzieckiem do swojej meliny.

Pięć lat później

-Mamo! Pomóż! Mamo! - krzyk Cassy spotykał się z ciszą. - Twoja mamusia jest zajęta, ale ja mogę się tobą pobawić, co ty na to? - zapytał kolejny z obrzydliwych facetów, którym matka pozwalała na wszystko. Ten zaczął zdejmować z niej bluzeczkę i dotykał jej jak zabawki na wystawie. Płakała, ale nikt jej nie słyszał. Kiedy się szarpała dostawała pasem, więc wolała milczeć.  W ciszy pozwalała, by dotykał jej swymi brudnymi łapskami i całował na siłę. Często lubili ją bić. Nie musieli jej gwałcić. Wystarczyło, że musiała sama ich dotykać i pozwalać im na to samo. Przestała czuć cokolwiek. Po prostu ukryła się w sobie i czekała kiedy to życie się skończy i nie będzie już bólu.

# Od Autorki

Właściwie współautorki, bo tą opowieść piszę z Danio94

Mam nadzieję, że będzie się Wam podobać to co tworzymy.

Tak jak mówiłam Daniel trochę dodam od siebie treści, ale wszystkie nasze zapiski znajdą swoje miejsce w rozdziałach

Do wszystkich czytelników mogę mieć tylko jedną prośbę dawajcie gwiazdki i komentarze, dużo komentarzy. Z chęcią przyjmiemy na klatę krytykę. Nie jesteśmy przecież idealni. No, a jak wiecie ja mam niezły problem z ortografią, więc podkreślajcie błędy, a będę poprawiać. ( jak dam radę)

Pozdrawiam

Roxi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top