Rozdział 10
Dziękuję za kolejną nominacje od Cupuacu ale nie napiszę żadnych nominowanych i pytań ponieważ,
Nie mam pomysłu.
A teraz zapraszam do czytania :)
Poprzednio
- Zabijesz mnie -Odparłam bez uczuć z tonem mrożącym krew w żyłach.
Teraz
Gdy to powiedziałam,
Wszyscy stali z otwartymi szeroko oczami.
Staruch z bandażem na lewym oku, uśmiechnął się lekko do siebie, co odebrałam jako milczącą zgodę na walkę.
Danzou: Zgoda.
Hokage: Danzou! Przestańcie obydwoje natychmiast!
Danzou: Hiruzen miałeś się nie wtrącać!! - Skierował się do stojącego obok Hokage.
Hokage: Ale to.. - Przerwano jego wypowiedź
Starszyzna: Popieramy tę walkę!
Spojrzałam na otoczenie
- "Świetnie ten teren się nadaje do tej techniki " - Pomyślałam zerkając co jakiś czas na otoczenie pod moimi nogami.
Hokage: Chyba nie mam wyboru jak tylko się zgodzić.
Danzou: Świetnie, zaczynajmy .
Gdy to powiedział, ustawiłam się w odpowiedniej pozycji do walki z nim.
Zaczął atakować ninjutsu...
Zrobił odpowiednie ruchy obywiema rękoma.
Danzou: Fuuton- Daitoppa!
Gdy jego technika stylu wiatru dotarła do mnie aby mnie zranić, wystawiłam lewą dłoń przed siebie a prawą zrobiłam pieczęć tygrysa i następnie pieczęć psa
- Suiton -Mizu no Ryu.- Gdy powiedziałam nazwę tej techniki ninja, obok mnie pojawił się olbrzymi Smok z wody. Wodny Stwór poszybował w kierunku Lidera Anbu korzenia. Jednakże ten odbił go elementem ognia.
Danzou: Katon - Endan! - Gdy skierował swój atak na mnie
Przyjęłam odpowiednią poze ciała aby zaprezentować technikę klanu Hyuuga.
- Jyuken - 128 dłoni! - Zaczęłam tańczyć na polu bitwy...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top