Wiatrak

Rotor, łopot, wiatrak grzmi
Monotonna nocna czerń
Co się tym łopatom śni?
Jaki w sercu noszą cierń?

Oknem wpada letni skwar
Wprost do lampy ciągną ćmy
Woń jaśminu, róży czar
Z gwiazd spadają srebrne skry

Wiatrak kręci, wierci, trwa
Wiruj, wiruj, aż po świt!
Biel rozmyta niby mgła
Jak legenda, bajka, mit!

Organami brzmi twój śpiew
Czasem w pieśni piśnie flet
Jednostajny, głuchy zew
Żal za rozpacz, wet za wet...

Radość, smutek, śmiech i łzy
To harmonia, to znów zgrzyt
W jednej nucie - całe sny
Jak matczyny szept: cyt, cyt!

Wiruj słodko, kołysz mnie
Akord za akordem w tan
Idą, ale ja już śpię;
Wytańcz resztę nocy sam!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top