▪︎ 119 ▪︎
Kurde, o mały włos a bym tego tu nie opisała XD
Po przebraniu się ze stroju od W-Fu zeszłam na dół i chciałam włożyć strój do szafki. Wtedy zjawił się Fiołek i zajebał mi kluczyk, który co prawda łatwo udało mi się wyrwać, bo był przyczepiony do smyczy.
Chyba go to zirytowało i zaczął się do mnie zbliżać robiąc minę pedofila.
Nie miałam się jak wyrwać, więc skuliłam się w mordzie i użyłam swojego specjalnego ataku... zaczynając drzeć mordę.
Oddalił się trochę, ale potem znowu zbliżył. I za każdym razem darłam mordę. Powiedział, że nie przestanie bo fajnie krzyczę.
Po jakimś czasie przyszedł pan i się mnie zapytał czy ja jestem normalna. Wtedy wyjaśniłam, że to wina Fiołka, któremu zachciało się bawić w księdza pedofila. Staś powiedział wtedy winnemu, żeby dał mi spokój bo może się jeszcze pobawić w pedofila w wyższej szkole. I sobie poszli XD
Ja pędem idę na górę. Pytam się Ryża, czy mnoe słyszała. Ta odpowiedziała że tak XD [w mojej szkole są trzy piętra. Ja byłam na najniższym, ona na najwyższym. Tak, tak głośno drę mordę XD]
Z Kubą zgodziliśmy się ze sobą w pewnej kwestii — Fiołek zostanie księdzem [bo często chodzi do kościoła] pedofilem [no tego to już wyjaśniać nie muszę]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top