Ostra wymiana zdań
Trio ma po 16 lat.
Gino: Może z łaski swojej ruszyłbyś skorupę i się pospieszył, gówniarzu! *wali pięścią w drzwi łazienki*
Mid: Nie pali się! I jesteś ode mnie starszy tylko o 7 minut więc nie nazywaj mnie gówniarzem!
Gino: Jesteś nim bo się tak zachowujesz! Wyłaź, raz dwa!
Mid: Trzy i krzyki poszły! Zamknij się bo mi przeszkadzasz! Nie mieszkasz na powierzchni to nie musisz być czysty i pachnący, smrodzie chodzący!
Gino: Bo jak ja tam wejdę, to kurdę nikt w domu cię nie pozna, poeto od siedmiu boleści! Rodzicom wszystko powiem!
Mid: *śmieje się z piskiem wynikającym z mutacji* Beksa co do mamusi lata! I kto tu jest gówniarzem?!
Gino: Powiem im jaki jesteś o co całe życie robisz!
Mid: Niby co robię! Dawaj przykład!
Gino: A kto wziął ojca sai i je połamał a potem zwalił na Shell?
Mid: A kto odkręcił kran w wannie i dom zalał a potem wkręcał, że rura pękła?!
Gino: Ja przynajmniej nie podpaliłem szafki w kuchni ogniem z kuchenki!
Mid: A ja nie zniszczyłem video, zwalając je z półki!
Gino: No trzymajcie mnie! To ty wrzuciłeś bandanę ojca do pralki i wyglądała jakby się ugotowała!
Mid: Za to ty wcześniej wyrzuciłeś ją w ściek!
Gino: Usiadłeś na małego Gryzia!
Mid: Rozwaliłeś zdjęcie ślubne matki ojca gdy uprawiałeś jakąś dynamiczną gimnastykę w ich pokoju!
Gino: O ty cholerny wrzodzie! Takiś mądry! Cho no na solo, no chodź!!!
Mid: *otwiera drzwi z podniesionymi pięściami*
Gino: *szykuje się by mu przyłożyć*
Raph: No cześć.
Bracia: *patrzą z szokiem na ojca*
Raph: Zaskakujące, że wystarczy wam zablokować dostęp do łazienki, żeby tyle prawd wypłynęło. Jak załatwicie swoje potrzeby to zajrzyjcie do dojo. *odchodzi*
Gino: To wszystko przez ciebie, tłumoku! *uderza go w głowę ręką i wypycha go z łazienki zatrzaskując drzwi*
Mid: A ostatnio przez kogo był trening, kiedy...
Gino: MORDA W KUBEŁ!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top