Narodziny

Dzień narodzin trio.

Donnie: Okay, możesz zaczynać, Mona. Teraz!

*rozpoczynają się pierwsze wysiłki, Raph trzyma ją za rękę, po kilku minutach Mona rodzi dziecko*

Donnie: Jest! Mam! Raph, stary, masz chłopca.

Raph: Chłopca? Jej! Mona, słyszałaś?!

*kiwa głową, ale zaraz znowu zaczyna przeć*

Raph: C-co jest? Co się dzieje?

Donnie: To chyba... Bliźniaki.

Raph: Bliźniaki?

*chwilę potem rodzi się kolejne dziecko*

Donnie: No, to teraz się dopiero ucieszysz. Dziewczynka!

Raph: Dziewczynka?! No nie wierzę! Cud! Dwójka dzieci.

Mona: Ale chyba będzie jeszcze...

*znów zaczyna przeć*

Donnie: Trojaczki?

*Raph doznaje szoku, zaraz rodzi się następne dziecko*

Donnie: Chłopiec!

Raph: Super! Mona, ile ty ich tam jeszcze masz?

Mona: Chyba ostatnie.

Raph: Wspaniale... *pada jak długi na podłogę!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top