Ciążowe rozterki (cz.3)

To teraz przerzućmy się na panów.

Raph: Czyli mówisz, że wszystko okay?

Leo: No po prostu jest super. Ona zachowuje się, jakby w tej ciąży nie była. Zupełnie inaczej niż z Louis'em.

Donnie: A to łóżeczko mamy skręcać i odnawiać czy dajemy sobie spokój?

Mikey: Ja bym nie wstawiał go w ogóle.

Raph: Ja nie jestem zwolennikiem spania z dzieckiem, zwłaszcza tak małym, w jednym łóżku.

Leo: Niby czemu?

Raph: A jak przygnieciesz, albo zrzucisz?

Donnie: Przestań. Naukowo udowodnione, że instynkt macierzyński i ojcowski nie pozwoli przygnieść dziecka.

Raph: Ja wierzę w instynkt swój.

Leo: No a jak płakali?

Raph: To na rękach się kołysało.

Mikey: A jak głodni?

Raph: Przynosiłem do łóżka, do Mony.

Donnie: I potem znowu do łóżeczka?

Raph: ... *milczy, nagle coś do niego dociera* Jasny gwint! Ja mogłem udusić, zrzucić i przygnieść całą moją trójkę.

*bracia patrzą na siebie zdziwieni*

~~~~~~~
Cała trylogia pochodzi z rodzinki.pl

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top