Czarny Rosjanin
Każdy, kto choć raz stracił coś, co było my bardzo bliskie, każdy, kto choć raz poznał kogoś, kogo pokochał na zawsze, każdy, kto choć raz musiał wybrać pomiędzy złem koniecznym, a złem czystym, każda taka osoba boi się, że to powróci. Nieważne jak, nieważne kiedy, nieważne dlaczego. Ważne, że strach pozostaje. Wyobraźcie sobie, jak w środku nocy do Waszych domów wpada brygada antyterrorystyczna, kuje Was, łamiąc ręce i inne kończyny, niszczy wszystko wokół, a parę minut później okazuje się, że pomylili domy. Wtedy zaczynacie się bać, że coś takiego może przytrafić się Wam po raz kolejny. Wyobraźcie sobie, że jesteście na pogrzebie własnych rodziców, że płaczecie, błagacie, żeby wrócili. Boicie się wtedy, że kolejna bliska Wam osoba zostanie pogrzebana dwa metry pod ziemią, więc staracie się nie przywiązywać do nowo poznanych ludzi, żeby nie czuć bólu po ich odejściu. Wyobraźcie sobie, że budzicie się w szpitalu, wokół Was nie ma nic, tylko biel sprzętów i szum respiratora, nie wiecie, co ani dlaczego się stało, wtedy przychodzi lekarz i mówi Wam, że zabiliście człowieka, a potem sami próbowaliście popełnić samobójstwo. Nie pamiętacie nic, a tuż za drzwiami czeka już policja, żeby Was przesłuchać. Sprawa się, co prawda, wyjaśnia, ale strach i bagno w papierach pozostaje. A teraz wyobraźcie sobie, że na Waszej drodze staje gwałciciel, nie patrzy na to, jakiej płci jest jego ofiara, po prostu musi zaspokoić swoje chore pragnienia. Wtedy już nie wracacie do starych przyzwyczajeń, nie wychodzicie po zmroku na dwór, nie umawiacie się z mężczyznami, boicie się ich dotyku, głosu, spojrzenia. Przypomina to wypalanie oznaczenia, które mówi, że jesteście ofiarą gwałtu, wydaje Wam się, że wszyscy o tym wiedzą, a oznakowanie z dnia na dzień się powiększa, ból rośnie w siłę, wymywając z Was resztki ludzkich uczuć, sprowadza Was do postaci zwierzęcia, wystraszonego, biegającego po klatce własnych lęków, gotowego na rychły odstrzał. Odczuwają to Wasi znajomi, Wasza rodzina, może Wasze dzieci, powoli zaczynacie się odwracać od wszystkich, zamykacie się w klatkach swojego strachu. Wtedy potrzebujecie ogromnej siły woli, masy pomocy od innych oraz zrozumienia obcych, żeby powrócić do świata żywych.
Umiecie to sobie wyobrazić?
To teraz wyobraźcie sobie, że siedzicie w czarnym pomieszczeniu, gdzie nie ma okien, światła, ani ciepła. Wyobraźcie sobie, że nie widzicie nikogo, tylko od czasu do czasu pojawia się postać w czerni, w kominiarce, przynosząc Wam jedzenie. Wyobraźcie sobie, że chwilę po przebudzeniu odkrywacie na swojej piersi mizernie wykonany szew i opatrunek, którego sterylność jest wysoce wątpliwa. Wyobraźcie sobie, że z każdym dniem wracają do Was wspomnienia, w których widzicie swoją przeszłość. Wyobraźcie sobie, że rzucacie się do przodu, zakrywacie własnym ciałem osobę, którą mieliście zabić z zimną krwią, że kula trafia Was. Wyobraźcie sobie, że wiecie, iż za moment umrzecie, wyobraźcie sobie ten ból, żal, strach. Wyobraźcie sobie, że najważniejsza w Waszym życiu osoba pochyla się nad Wami ze łzami w oczach, jak całujecie ją, wydawałoby się, po raz ostatni, jak po Waszym ciele rozchodzi się najpierw ból, a chwilę później czujecie, że Wasze serce staje, od klatki piersiowej rozpływa się fala otępienia, jak przestaje Was cokolwiek boleć, choć Wasza dusza płonie bólem odchodzenia, chcecie krzyczeć, ale z Waszych ust nie wydobywa się nawet cichy szept. Wyobraźcie sobie, że nagle wszystko ogarnia ciemność.
Potraficie? Ostatnia próba.
Wyobraźcie sobie, że wbrew wszystkiemu budzicie się żywi. Wyobraźcie sobie, że macie ogoloną głowę, że Wasze długo hodowane i pielęgnowane włosy zniknęły, a pozostała krótka szczecinka. Wyobraźcie sobie lęk, który zalewa Wasze ciało i umysł, kiedy uświadamiacie sobie, że prawdopodobnie zostaliście zgwałceni. Wyobraźcie sobie, że nie wiecie gdzie jesteście, ani od jak dawna. Popadacie w paranoję.
Tak właśnie czuła się Magneta Sylas, kiedy ocknęła się w dziwnym lochu, z ogoloną głową i raną po postrzale na piersi.
_____________________
Houk.
Kolejny rozdział, krótki, ale taki miał być. Myślcie nad powrotem Magnety.
Czytajcie, głosujcie i komentujcie.
Uściski,
Wasza J.M.Vector ♡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top