105 - Mały Książe
Elekcja polskiego. Generalnie gadamy o Małym Księciu. Moja mama akurat była w moim pokoju, coś tam robiła. Akurat odpowiadałam
Ja Jeśli coś zostało oswojone, to... (nie mogłam sobie przypomnieć, jak to leciało)
Moja mama *myśląc, że mówię do niej* No, jesteś za to na zawsze odpowiedzialny
Ja *szybko się wycisza, już, jak moja mama zaczęła mówić* mamo, ja odpowiadam na elekcji
Moja mama *wychodzi z pokoju*
Generalnie wszyscy zamilkli, ja nie chciałam się odzywać, bo było tak cicho, że myślałam, że mam laga i że już ktoś coś mówi, a ja tego nie słyszę przez laga
Ja *po jakiejś minucie* eee...
Pani no, my czekamy, ale rozumiem, że masz problem z internetem
Karol to ja może dokończę za Weronikę?
No i generalnie dokończył, a ja już byłam cicho do końca lekcji. Potem się okazało, że mojej mamy nie było słychać, i brzmiało to, jakbym się ścięła i tak myślała pani i klasa, że net mi się ściął. Ale i tak beka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top