🐍 Rozdział 39 🐍

🐍

— Nicky?— kiedy chłopak usłyszał głos swojej przyjaciółki, aż podskoczył.— Co robiłeś w gabinecie mojego ojca?

— My... Rozmawialiśmy.— oznajmił chłopak i wymusił uspokajający uśmiech w jej stronę.— Na różne tematy.

— Powiedzmy, że ci wierzę. A co tłumaczy to, że jesteś blady jak ściana?— spytała, podchodząc bliżej niego i zakładając ręce na krzyż.— Coś ci powiedział?

— Oczywiście, że nie.— odpowiedział chłopak i szybko pokręcił głową.— Z twoim ojcem mam naprawdę dobre relacje. O dziwo...

— No dobrze, już o nic nie pytam, bo poczujesz się jak na przesłuchaniu.— zachichotała dziewczyna, ukazując swoje białe zęby.— Jadłeś już śniadanie?

— Nie, możemy zejść na dół i zjeść coś razem.— zaproponował, a blondynka skinęła głową, po czym ruszyła pierwsza, schodząc po schodach. Nicky zauważył coś bardzo dziwnego, jednak postanowił się nie odzywać...— Co chciałbyś zjeść? I dlaczego masz taką minę?

— Masz coś na spodenkach.— oznajmił, a dziewczyna zmarszczyła brwi.— Na tyłku. Ogromna, czerwona plama.

— O cholera.— wymamrotała dziewczyna, kładąc rękę na ustach. Natychmiast się odwróciła, a następnie pobiegła do swojego pokoju, trzaskając drzwiami, totalnie zawstydzona. Teraz nie chciała pokazywać się nawet Nicky'emu.

— Nicky, co się stało?— spytała jej zdziwiona matka, wchodząc do pomieszczenia, gdzie brunet ciągle stał.

— Madeline chyba dostała okresu.— oznajmił Nicky, jednak te słowa wcale go nie poruszały. Było to przecież normalne.

— Ojej...— westchnęła Aurelie, a następnie poszła w stronę pokoju córki, jednak ta szybko ją stamtąd wywaliła. Kobieta wróciła do kuchni, gdzie Nicky stał i rozmawiał z małym Michaelem.— Nie wpuszcza mnie.

— Może ja spróbuję.— zaproponował Nicky, puścił oczko w stronę chłopca, który zaczął chichotać, po czym udał się na górę, pukając do drzwi pokoju swojej przyjaciółki.— Jesteś tam?

— Nie.— odpowiedziała Madeline płaczliwym głosem, leżąc na łóżku i ściskając poduszkę.

— Chcę ci tylko przypomnieć, że każda dziewczyna ma okres i naprawdę nie ma się czego wstydzić.— wymamrotał Nicky, opierając się o drzwi, jednak wyprostował się, kiedy usłyszał kroki.

— Dziękuję.— wyjąkała dziewczyna, wyciągnęła ręce, a następnie mocno wtuliła się w chłopaka.— Może pójdę się ogarnąć...

— W porządku.— odpowiedział, potarł ją po włosach, ucałował jej czoło, a następnie również poszedł się ogarnąć.

Wrócił do swojego pokoju, wyciągnął z szafy jakieś przypadkowe ubrania, a następnie ruszył do łazienki. Przebrał się, umył twarz i ułożył włosy, a już chwilę później był gotowy. Mama Madeline zrobiła im śniadanie, które zostawiła u dziewczyny. Madeline wróciła do swojego pokoju dopiero dwadzieścia minut później.

— Już w porządku?— spytał chłopak, siedząc na łóżku, łapiąc ją delikatnie za dłoń.

— Raczej tak.— odpowiedziała, posyłając mu uspakajający uśmiech. Podeszła bliżej niego i ucałowała jego policzek.

— Coś cię boli?— spytał chłopak, delikatnie się rumieniąc.

— Brzuch, ale z tego, co czytałam kiedyś na internecie kilka lat temu, to całkiem normalne.— odpowiedziała spokojnie dziewczyna, mimo iż brzuch bardzo ją bolał.

— Może weźmiesz jakąś tabletkę? Albo wypijesz jakiś eliksir?— spytał Nicky, kiedy blondynka wyłożyła się na łóżku.

— Spokojnie, przeżyję.— odpowiedziała ze śmiechem, a następnie znów podniosła się do pozycji siedzącej i wzięła kanapkę z talerza.— Smacznego.

— Nawzajem.— odpowiedział chłopak, a Madeline włączyła jakiś film, który zaczęli oglądać, leżąc na łóżku.

Kiedy skończyli oglądać film, Madeline przełączała kanały w magicznej telewizji, jednak kiedy nie znalazła nic ciekawego, wyłączyła telewizor, odwracając się w stronę Nicky'ego.

— Jesteś może gejem?— spytała zaintrygowana dziewczyna, kładąc się na brzuchu obok niego, podpierając głowę ręką.

— Nie, a dlaczego pytasz?— spytał ze śmiechem chłopak, patrząc na nią z góry.

— Tak po prostu.— odpowiedziała i wzruszyła ramionami.— Zamierzamy spędzić tak resztę wakacji? Gnijąc w pokoju?

— No nie wiem, a masz jakieś pomysły?— spytał, podnosząc się do pozycji siedzącej i wzruszając ramionami.

— Może zaczniemy nagrywać na YouTube'a?— zaproponowała z uśmiechem dziewczyna, stając naprzeciwko niego.

— Naprawdę? Myślisz, że to dobry pomysł?— spytał i zachichotał, wyciągając rękę i dotykając jej gładkich włosów.

— Oczywiście. Oboje mamy kilkanaście tysięcy obserwujących na Instagramie, ludziom na pewno by się to spodobało.— powiedziała z uśmiechem dziewczyna.— Ale oczywiście musimy ukrywać to, że jesteśmy czarodziejami.

— Jasne, że tak. Rodzice by nas zabili, gdyby się dowiedzieli...— wymamrotał Nicky, a Madeline powoli pokiwała głową.

Dziewczyna podeszła do swojej komody, a następnie z jednej szafki wyciągnęła różowego laptopa z wizerunkiem nadgryzionego jabłka z tyłu. Wróciła z nim na łóżko, siadając w siadzie skrzyżnym. Nicky usiadł tuż obok niej, również patrząc w laptopa.

— Jak się nazwiemy?— spytała dziewczyna, unosząc wzrok, a Nicky wzruszył ramionami.

— Może po prostu „Nicky & Madeline"? Inne nazwy, które byśmy wymyślili, byłyby bardzo cringowe.— stwierdził ze śmiechem Nicky, a dziewczyna skinęła głową. Właśnie tak ich nazwała. Potem ustawiła ich wspólne zdjęcie na profilowe.

— Cześć, dzieciaki, co kombinujcie?— spytała matka Madeline, z uśmiechem wchodząc do pokoju bez pukania.

— Nic takiego.— odpowiedziała natychmiast dziewczyna, zakrywając laptopa.— Dlaczego nie pukasz?

— Jeju, no dobrze...— powiedziała kobieta ze śmiechem i wywróciła oczami.— Nie róbcie nic nielegalnego.

— Za kogo ty nas masz?— prychnęła Madeline, jednak kobieta po prostu wyszła z pokoju córki, zamykając drzwi.— Było blisko.

— Zawał totalny...— mruknął Nicky, kładąc rękę na sercu.

— Tak.— potwierdziła Madeline, powoli kiwając głową, zamykając laptopa. Na swoim instastory dodała link do ich nowego, wspólnego kanału, a następnie odwróciła się w stronę Nicky'ego.— Może spróbujemy nagrać jakiś film?

— No dobra... Możemy spróbować.— odpowiedział chłopak, Madeline wzięła kamerę, po czym zaprowadziła go do jakiegoś pokoju w głąb domu, aby na pewno nikt ich nie słyszał. Wzięła również dwa ręczniki oraz dwie miski z wodą.— Co ty-

— Zobaczysz.— przerwała mu podekscytowana dziewczyna, układając obie miski na stole, naprzeciwko którego była kamera. Madeline ją włączyła, a następnie oboje usiedli przy stole.

— Czuję się zażenowany.— wyszeptał chłopak, patrząc prosto w kamerę.

— Słuchaj, wyluzuj się. Przecież jak filmik nie wyjdzie, to nigdzie go nie dodam. Zróbmy to dla zabawy.— powiedziała z uśmiechem dziewczyna, a Nicky skinął głową.

— W porządku.— odparł.— Zaczynajmy.

Madeline zrobiła szybkie przywitanie, przedstawiła Nicky'ego, oraz wytłumaczyła zasady gry, w którą mieli grać.

— Dobrze. Na sam początek, kto lepiej się uczy?— przeczytała dziewczyna, zerkając na Nicky'ego, który tylko uniósł rękę i włożył głowę dziewczyny do miski z wodą.— To było do przewidzenia.

Zachichotała blondynka, kiedy wyciągnęła głowę i wzięła ręcznik, przecierając twarz. Oczywiście jej makijaż już zaczął spływać, ale nadal się trzymał.

— No bo zdecydowanie lepiej się uczysz.— powiedział ze śmiechem Nicky.

— Wiem.— zachichotała dziewczyna.— Pytanie drugie — kto ma lepsze powodzenie u płci przeciwnej?

I wtem oboje zanurzyli swoje głowy do misek z wodą, która wypłynęła i spłynęła prosto na podłogę.

— Nigdy się ze sobą nie zgadzamy.— zachichotała Madeline, próbując ogarnąć swoje włosy.

Po około godzinie udało im się nagrać filmik. Oboje nie wiedzieli jeszcze, co z tego wyjdzie, ale przynajmniej bardzo dobrze się bawili. Kiedy wszystko posprzątali i odłożyli na swoje miejsce, wrócili do pokoju Madeline. Na dworze było jeszcze jasno, a oni nie zamierzali iść spać co najmniej przed północą.

— Dobrze się czujesz?— spytał Nicky, kiedy oboje leżeli na łóżku.

— Nicky, to, że dostałam okresu, nie oznacza, że umieram.— powiedziała ze śmiechem dziewczyna, wywracając oczami.

— W porządku... To może pójdziemy oglądać gwiazdy?— zaproponował z uśmiechem chłopak.

— Oczywiście.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top