Rozdział 3

-Dębowa Łapo- kotka usłyszała głos Szarej Łapy.
-Uh... Co?- zapytała zaspana.
-Wstawaj za chwilę szkolenie. Miałem cię obudzić- odpowiedział kocur.
Kotka niechętnie wstała. Rozejrzała się po legowisku uczniów. Nigdzie nie zauważyła Piaskowej Łapy i Zakurzonej Łapy. ,,Pewnie wyszli wcześniej" myślała kotka. Ruszyła z Ognistą Łapą, Szarą Łapą i Kruczą Łapą do wyjścia z obozu. Czekali już tam na nich Tygrysi Pazur i Lwie Serce.
-Następnym razem się nie spóźniajcie- warknął nieprzyjaznym głosem Tygrysi Pazur.
-Dobrze- odpowiedziała Dębowa Łapa pewna siebie, na co kocur na nią spojrzał.
-Dziś ze względu na Dębową Łapę zwiedzimy teren Klanu Pioruna. Powtórka jeszcze nikomu nie zaszkodziła- odparł Lwie Serce.
Ruszyli w kierunku wyjścia. Dębowa Łapa już niecoś wiedziała gdzie co jest z opowiadań Szarej Łapy.
-A to są...- zaczął Tygrysi Pazur.
-Wężowe Skały- przerwała mu uczennica.
-Dobrze...- powiedział podejrzliwie Tygrysi Pazur.- Czyż byś opuszczała wcześniej obóz?
-Nie. Ale Szara Łapa mi czasem opowiadał gdzie co jest- odpowiedziała raźno kotka.
Ruszyli dalej. Tłumaczyli, gdzie są jakie klany, zapachy itp. Dębowa Łap chciała się popisać swoją wiedzą przed Tygrysim Pazurem i Ognistą Łapą, więc jak się nadarzała taka okazja, natychmiast ją wykorzystywała.
-To już koniec na dziś. Mam nadzieję, Dębowa Łapo, że wszystko zapamiętałaś- odparł Lwie Serce.
-No jasne że zapamiętałam!- odpowiedziała radośnie kotka.
Uczniowie i Lwie Serce spojrzeli na nią rozbawieni. Ruszyli w kierunku obozu. Dębowa Łapa pobiegła do Piaskowej Łapy.
-I jak ci minęło szkolenie?- zapytała raźno brązowa kotka.
-Dobrze, dziś ćwiczyłam z Białą Burzą walkę. Jak zawsze szło mi najlepiej- odpowiedziała z wyższością.
-No to... Gratuluję- odparła niepewnie Dębowa Łapa.
-A tobie jak szło?- zapytała kotka z spokojem, lecz dodała złośliwie.- Z tym pieszczochem dwunożnych?
-Dobrze. A co do Ognistej Łapy... Czemu go nie lubisz?
-Bo to pieszczoch dwunożnych... A ja z pieszczochami się nie zadaję. I tobie też to radzę- rzuciła i odwróciła się do Zakurzonej Łapy.
Dębowa Łapa spojrzała na nią rozzłoszczona. Ruszyła po mysz, by potem zjeść ją z boku legowiska uczniów z daleka od Piaskowej Łapy i Zakurzonej Łapy. Nigdzie nie widziała swoich przyjaciół. Gdy zjadła mysz, ruszyła ich poszukać. Obeszła cały obóz. Zaczęła się trochę niepokoić.
-Coś się stało Dębowa Łapo?- za kotką stanęła przywódczyni.
-Nie, Błękitna Gwiazdo. Wszystko jest dobrze- odpowiedziała uczennica z uśmiechem.
-Widziałaś może gdzieś Ognistą Łapę?- zapytała.
-Właśnie go szukam- odparła brązowa kotka.
-To jak go znajdziesz, to powiedz aby do mnie przyszedł. Mam mu coś do powiedzenia.
-Dobrze- odpowiedziała radosna.
Uczennica ruszyła nadal szukać rudego kocura. Przechodząc obok żłobka usłyszała głos przyjaciół. Zaczęła się rozglądać. Nagle zza krzaków zauważyła szary ogon swojego przyjaciela. Weszła w krzaki.
-Hej, co porabiacie?- zapytała radosna.
Koty spojrzały się na siebie niepewnie.
-No?- zapytała wyczekująco.
Zaczęła podejrzewać, że coś przednią ukrywają i nie chcą jej p tym powiedzieć.
-Chodzi o...- zaczął Szara Łapa.
-O Tygrysiego Pazura. Podejrzewa, że jako kociak wychodziłaś z obozu. I trochę nie podoba mu się... Ten brak szacunku- mruknął niepewnie Krucza Łapa, na co Szara Łapa spojrzał na niego zdenerwowany.
-Jaki znów brak szacunku?- wkurzyła się Dębowa Łapa.
-No... Ten... No...- zaczął niepewnie Ognista Łapa.
-Dobrze, mam dość! Ognista Łapa, Błękitna Gwiazda cię woła- warknęła Dębowa Łapa.
Kocur wyszedł z krzaków i pobiegł truchtem do legowiska przywódczyni. Dębowa Łapa spojrzała na przyjaciół wyczekująco.
-No? Idziecie?
Kotka wyszła za nimi powolnym krokiem. Rozglądając się dokoła ,,Co oni ukrywają?" Zastanawiała się. Postanowiła się trochę przejść. Ruszyła do Wierzbowej Skóry.
-Witaj Dębowa Łapo, co ciebie do mnie sprowadza?- spytała widząc swoją córkę.
-Cześć mamo. Nudzi mi się trochę- powiedziała siadając przed wojowniczką.
-Ech... Nigdy z tego nie wyrośniesz- zaśmiała się i potargały włosy uczennicy.- A co z Szarą Łapą, Ognistą Łapą i Kruczą Łapą? Nie idziesz do nich?- zapytała pokazując na chodzących po polanie uczniach.
Młoda kotka spojrzała na nich. ,,Mówić czy nie?" myślała.
-Em...- zamyśliła się nad wymówką.
-Dębowa Łapo?- zapytała kotka patrząc na córkę zmartwiona.- Wiesz że możesz mi o wszystkim powiedzieć.
-Wiem- odpowiedziała.
-No więc?- zapytała wyczekująco.
-Em... No bo...
-Wierzbowa Skóro! Mogę z tobą porozmawiać?- zawołał ją Lwie Serce.
-Wrócimy do tego- odparła kotka i ruszyła w stronę kocura.
-Wątpię- mruknęła do siebie uczennica, gdy ta odeszła.
Postanowiła pójść do legowiska uczniów się przespać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top