Przyjazd

Jest drugi tydzień wakacji, a Isabelle postanowiła zaprosić na kilka dni do siebie do domu Ginny. Musi tylko przekonać brata. Z tym będzie łatwo, bo ma Laure do pomocy. Izzy schodzi na dół do salonu gdzie przesiaduje Clint z Laurą. 

- Dzieciaki już śpią? - zapytała nie wiedząc jak zacząć tą rozmowę.

- Tak, Nate śpi już od godziny, a Lila i Cooper dopiero co się położyli - odpowiedział Clint.

- Aha, wiesz co mam pytanie - dziewczyna postanowiła przejść do sedna.

- Zamieniam się w słuch.

- Może przyjechać do mnie koleżanka ze szkoły?

- Jaka?

- Ginny Weasley 

- Na ile?

- Na 3 dni? - wymieniali się tak zdaniami, a Izzy nie wiedziała na jaką odpowiedź liczyć.

- Niech będzie, może przyjechać - Clint wreszcie się zgodził, a Izzy mogła z powrotem zacząć oddychać.

- Super, dzięki, idę jej napisać, że jutro może przyjechać - krzyknęła zadowolona dziewczyna i popędziła na górę do swojego pokoju napisać list.

                                                                          Kochana Ginny

Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość. Możesz do mnie jutro przyjechać. Niestety tylko na 3 dni, ale zawsze są te 3 dni. Zabierz ze sobą piżamę i inne potrzebne rzeczy. Oczywiście liczę, że przyjedziesz z dobrym nastawieniem. Oczekuję ciebie jutro o godzinie dziesiątej u mnie. Ściskam mocno. Izzy.

Dziewczyna po napisaniu listu wyciągnęła z klatki swoją sowę i wysłała list. Jeszcze tego samego dnia dostała sowę z odpowiedzią. Już jutro miała spotkać się z przyjaciółką co ją bardzo ucieszyło.  

Następnego dnia 

Ginny pojawiła się przed domem Bartonów równo o 10.00. Bardzo ucieszyło się zaproszenie, które dostała zeszłej nocy. Wreszcie będzie mogła odpocząć od braci. Zapukała do drzwi i po chwili zobaczyła w nich kobietę.

- Dzień dobry - przywitała się kulturalnie tak jak ją nauczono.

- Witaj, ty pewnie jesteś Ginny, wejdź - kobieta otworzyła szerzej drzwi wpuszczając gościa do środka.

- Ginny cześć! - Ginny usłyszała swoją przyjaciółkę, a już po chwili była przez nią przytulana.

- Hejka - odpowiedziała po czym odwzajemniła uścisk.

- Chodź do mnie do pokoju - powiedziała Izzy po czym zwróciła się do kobiety - Laura zawołasz nas na obiad?

- Tak oczywiście lećcie na górę i jakby Nate wam przeszkadzał to mnie zawołaj - powiedziała Laura, a dziewczyny pobiegły na górę.

Resztę dnia spędziły na rozmowach i opowieściach o pierwszym tygodniu wakacji. Izzy chciała przedstawić koleżance brata, ale jego znowu gdzieś wywiało. Jak dowiedziała się od Laury wywiało go na misję. Co oznaczało, że Izzy wygrała zakład z Cooperem. Założyli się o to czy Clint wróci jednak do pracy. Cooper zakładał, że faktycznie przeszedł na emeryturę, a Izzy mówiła, że na pewno za kilka dni go wywieje.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top