~ Ostatni raz w Norze ~

Po pogrzebie rodziców siedziałam w ogrodzie Weasley'ów.

Pogrzeb przebiegł szybko. Byli na nim tylko nieliczni członkowie Zakonu Feniksa. Fred cały czas trzymał moją dłoń. Czułam totalną pustkę.

— Mama zrobiła Ci herbatę — Rzekł Fred, siadając koło mnie i podając mi kubek gorącego napoju.

— Dziękuje — odparłam cicho.

Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w milczeniu, przypatrując się zachodzącemu słońcu.

— Co teraz? — zapytał nagle Fred.

— Nie mam pojęcia.

Chwyciłam chłopaka za rękę. Tak bardzo chciałam powiedzieć mu jak bardzo go kocham, jak bardzo jestem szczęśliwa, że go poznałam, i że nikt inny jak on nie potrafi mnie uszczęśliwić.

Ale nie mogłam tego powiedzieć, ponieważ domyśliłby się, że planuję odejść. Musiałam odejść. Nie chciałam narażać Freda lub członków jego rodziny na niebezpieczeństwo.

— Kocham Cię, Freddie — szepnęłam i oparłam swoją głowę na jego ramieniu.

— Ja Ciebie też kocham, Ell.

Po długim czasie postanowiliśmy wrócić do Nory. Umyłam się, spakowałam i czekałam na odpowiedni moment by opuścić dom Weasley'ów.

Około drugiej w nocy, kiedy wszyscy już smacznie spali zakradłam się do pokoju bliźniaków by spojrzeć jeszcze raz na Freda.
Stanęłam u progu drzwi czując, że jeśli teraz nie odejdę to potem już się na to nie odważę.
Szybko ucałowałam ukochanego delikatnie w czoło po czym wyszłam z pokoju.

Czułam jak łzy napływają mi do oczu. Weasley'owie okazali mi tyle dobroci i miłości. Byli dla mnie jak rodzina. Przeszłam przez salon, przypominając sobie cudowne święta spędzone w tym domu, weszłam do kuchni, w której wiele razy podczas wakacji jadłam obiady wraz z tymi wspaniałymi ludźmi.
Otworzyłam frontowe drzwi i po raz ostatni spojrzałam na Norę.

— Dziękuje za wszystko — szepnęłam i z ciężkim sercem wyszłam z domu.

Kiedy wojna się skończy, wrócę. I w końcu wszyscy będziemy szczęśliwi. Ruszyłam przez ogród po czym się deportowałam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top