31
- Scott, Isaac... Nie możecie mnie tak zostawić - wyszeptał Stiles, czując jak jego serce pęka z bólu. Chłopaki nie chcieli mu uwierzyć, mówili, że musiało mu się wydawać.
Lahey i McCall spojrzeli na niego ze smutkiem. Naprawdę, chcieli mu wierzyć, ale to wszystko było tak żałośnie nierealne. Był na innym piętrze, ale na tym samym? Widział jakiegoś doktora w sali, która była pokojem Iris, kiedy był tu psychiatryk?
- Iris, chcemy ci wierzyć. Kochamy cię, ale to co opowiadasz... po prostu nie trzyma się kupy - powiedział Scott. - Nie zostawiamy cię, tylko staramy się...
- Nie zostawiajcie mnie z nią.
Chłopak wymrugał łzy.
- I nie mówcie do mnie Iris! Jestem Iris.
Stiles przez chwilę zastanawiał się, co powiedział i gwałtownie usiadł.
- Ona znowu to robi! Weźmie mnie do siebie! - krzyknął spanikowany. Zaczął się obawiać, że dziewczyna zmieni go w nią. Nie chciał czuć jej bólu i pragnął być tylko z przyjaciółmi, tatą, Derekiem... Teraz został tylko z czarnowłosą.
- Nie martw się, zrobimy coś - powiedział Isaac, który nadal nie wierzył przyjacielowi, podobnie Scott. To było dla nich trudne.
- Czy możecie przestać?! Dlaczego nie chcecie mi uwierzyć?!
- Chcemy, ale...
Stiles przerwał blondynowi.
- Idźcie stąd. Nie chcę was widzieć.
Jego słowa były bardzo szczere. Tak strasznie zrobiło mu się przykro, że bał się, że nie wytrzyma i się popłacze. Miał nadzieję, że chłopaki wyjdą.
I zrobili tak bez słowa. Stilinski poczuł łzy na swojej twarzy i znienawidził siebie za słabość.
Położył się na łóżku, przykrywając się kocem. Zamknął oczy i starał się cierpieć w ciszy. W jego sali słychać było tylko od czasu pociągnięcie nosem, nic więcej.
Ktoś wszedł do jego sali, ale on się nie przejął tym faktem. Miał już dość wszystkiego i wszystkich.
Gość usiadł na krześle obok.
- Hej - mruknęła Cora, dźgając go palcem w ramię. - Możesz przestać płakać?
Stiles tylko pociągnął noskiem.
- Nie, daj mi spokój. Mam was wszystkich dość - warknął.
Dziewczyna westchnęła głośno.
- To przez to, że nikt ci nie wierzy? - zapytała. - Mnie nie musisz ignorować, bo ja ci wierzę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top