Głód i gniew
Przyszłam się pożalić, typowo shitpostowo, ale nieważne. W końcu to moje miejsce.
Pracuję w równoważnym systemie zmianowym, co oznacza ni mniej ni więcej tyle, że zamiast codziennej pracy na 8 godzin pracuję w dwunastogodzinnych dyżurach, a na moim posterunku jest obsada 24/7. Tyle słowem wstępu.
W związku z tym zamówiłam sobie na próbę catering pudełkowy, bo mogę, bo może to jest jakieś rozwiązanie również na 12h zajęć na uczelni. Pierwsza dostawa miała dziś czekać na mnie pod drzwiami i miałam ją zgarnąć wracając z nocnej zmiany. Wejście na piętro jest zamykane, poza tym mieszkam dość wysoko więc się tu nikt raczej nie kręci. Co by się mogło stać.
I wiecie co?
Ktoś mi zajumał jedzenie.
Za które zapłaciłam.
Tak się nie robi.
Jestem głodna.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top