#183 Na konkurs

Puszek_The_Witcher
Jest to koncept postaci. Postanowiłam umieścić swoją oc, Nazarię, w uniwersum 'Venatrix'. 

^ O tego ziemniaka dokładnie chodzi

----

Tutaj na dole dam 3 warianty strojów, w jakich da się ją zobaczyć, a potem opiszę jej historię i umiejętności. 

1. Podczas walki, formalny strój

2. W formalnym stroju, ale gdy nie walczy

3.  No i strój "cywilny", gdy sobie chodzi po mieście czy coś. Ofc łuk i kołczan też sobie gdzieś odkłada, ale nie chciało mi się robić nowego rysunku z tego powodu xd
No i jak widać, maskę zdejmuje tylko podczas walki. Dlaczego? To się później wyjaśni khehehe

le szkic

No i refka by RealizeRen, znaleziona na Deviantarcie.

---
To zacznijmy od początku.

Nazaria jest córką  Keragharańczyka i Uthrianki.

Jej matka była pierwotnie niewolnicą, zakupioną właśnie przez tego mężczyznę. Był (i prawdopodobnie nadal jest) wysoko postawionym urzędnikiem, który służył u boku króla.
Był przeciwnikiem łowców, czuł do nich odrazę. Zresztą, tak samo traktował ludzi z północy. Nie wahał się nazywać ich robactwem.
Wybrał tę kobietę tylko dlatego, że posiadała nietypową urodę, nawet jak na Uthariankę.
Natomiast sam nie był przeciętny z wyglądu. Miał ciemniejszą karnację, na oko metr osiemdziesiąt wzrostu, brązowe włosy i oczy. Był też szczupły, zawsze elegancko ubrany. Dysponował całkiem sporą wiedzą na temat chociażby fizyki, czy matematyki. Jednak miał problemy z kontaktami międzyludzkimi. Ogólnie na pierwszy rzut oka było widać, że całkiem mądry z niego koleś, ale na jego niekorzyść, był strasznym narcyzem i egoistą.

Matka na początku miała pracować jako gosposia w niewielkiej willi, położonej gdzieś w środkowej części kontynentu.
Często ją zostawiał z jego innymi pracownikami i wyjeżdżał w podróż na dwór królewski. Po dłuższym czasie pracy w tym miejscu, została kochanką mężczyzny. Wkrótce zaszła w nieplanowaną ciążę.
Mężczyzna, chcąc uniknąć drwin i wytykania palcami, odciął się całkowicie od kobiety. Posiadanie przodka mieszanej krwi było dla niego obelgą.
Pozwolił jej urodzić we własnym domu, jednak nie zezwolił już na dłuższy pobyt w tym miejscu. Po porodzie dał jej jakiś marny pieniądz na życie, przetransportował matkę z dzieckiem na południowy kraniec kontynentu, do najbiedniejszych okolic i zakazał jej cokolwiek mówić o jego ojcostwie. Po wszystkim wrócił do swojego wygodnego życia.

Matka tułała się po ulicach jednego z biedniejszych rejonów. Kilka razy przenocowała w obcym domu, zaproszona wcześniej przez gospodarzy.
Jednak przez panującą biedę, nikt nie był w stanie utrzymać jej i dziecka.
Ci bogatsi patrzyli na nią z pogardą. Krążyły wokół niej plotki, że próbowała uwieść jakiegoś bogacza z północy, ale gdy poznał jej prawdziwe zamiary, wyrzucił ją z domu.

Wkrótce, błąkając się po brudnych ulicach i jedząc wątpliwej jakości pożywienie, złapała jakiś syf.
W ostatnich miesiącach swojego życia zdążyła poznać biedną rodzinę, która prowadziła gospodarstwo rolne. W wyniku epidemii zginął jeden z synów, dlatego potrzebowali dodatkowych rąk do pomocy. Zgodziła się na przyjęcie pod swoje skrzydła Nazarii pod warunkiem, że będzie pracować.
Owe gospodarstwo zostało później zaatakowane przez smoka.

Chcąc pomóc swojej nowej rodzinie, dziewczynka zaczyna sama uczyć się walki ze smokami, by zostać łowcą. Dzięki temu mogłaby obronić gospodarstwo przed ponownym zniszczeniem. Rodzina wiązała koniec z końcem, ale nie oszczędzała pieniędzy na rozwój Nazarii. Wędrowała kilka razy do większych miast, by odwiedzić tamtejsze biblioteki i dowiedzieć się więcej o smokach. W pewnym momencie miała obsesję na ich punkcie.

Chciała również poznać swojego prawdziwego ojca. Z ust matki nigdy nie uslyszala o nim ani słowa. Myślała, że była na tyle bezużyteczna, że ojciec się jej pozbył. Czuła niechęć, a w skrajnych momentach nienawiść do własnej matki, choć właściwie nie wiedziała nic o swoich rodzicach. W każdym razie, w swoim nastoletnim życiu, wiele razy obwiniała rodzicielkę za swój los. To potęgowało jej obsesję i chęć bycia najlepszą. A nuż ojciec ją doceni i nie zostawi na pastwę losu, jak wcześniej jej mamę?

I właściwie dopóki nie poznała swojego ojca, cały czas go idealizowała w swojej głowie, wciąż obwiniając o wszystko matkę. Z tego powodu nigdy nie chciała iść na jej grób.

Pewnego dnia jej frustracja, a zarazem ciekawość, dobiły zenitu i ruszyła w podróż na północ. Nie miała pojęcia gdzie może znaleźć ojca, ale wiedziała, że jej matka była Utharnianką, więc chciała powędrować na tamte tereny, bo ktoś mieszkający tam, napewno ją znał.

Mijając jedno z bogatszych rejonów południa, usłyszała potężny ryk smoka. Nazaria ruszyła w pogoń za głośnym hałasem, nie zdając sobie właściwie sprawy, w co się pakuje.

Dziewczyna rzuciła się z całą zebraną energią na smoka. Jedyną rzeczą, którą mogła się obronić, był stary miecz.
Nie zabiła smoka, ale ciężko go zraniła, ułatwiając pracę łowcy, który akurat tam przybył. Została przy tym ranna w prawą rękę.
Łowca zaskoczony talentem Nazarii, udzielił jej pomocy i później przedstawił kilku członkom gildii. Sam przyznał reszcie, że dziewczyna się nada na łowce. Jednak Nazaria była jeszcze zbyt młoda na rozpoczęcie nauki, mimo to, zaczęła trenować pod okiem Keyhr, która później, po 16 urodzinach Nazarii (i jej rozpoczęciu nauki na łowcę), została jej przełożonym.

Pewnego dnia, podczas porannego treningu, niebywale agresywny, młody smok wyskoczył, jakby z nikąd i rzucił się na Nazarię. Dziewczyna czując, że zaraz zginie, nieoczekiwane odepchnęła smoka, zasłaniając się obiema rękami. Silny podmuch wiatru odepchnął smoka na bok, dawając dziewczynie czas na ucieczkę.
Dowiedziała się wtedy, że potrafi używać magii, a konkretnie - żywiołu wiatru. Jednak był na tyle słaby, że nie przydawał się w walce bezpośredniej. Z początku tylko skrajne emocje pozwalały na "uruchomienie" tej magii. Dopiero w późniejszych latach, po wielu ćwiczeniach, dała radę opanować ten żywioł na tyle, by był użyteczny.

To narazie wystarczy, bo szczerze, nie mam pomysłu, co dalej xd
TO MIAŁA BYĆ KRÓTKA HISTORIA, A MAM JUŻ TYSIĄC SŁÓW

Anyway, teraz opiszę jej styl walki i umiejętności bojowe.

Nazaria całkiem dobrze panuje nad Wiezią. Dzięki tej umiejętności, była w stanie, jako nastolatka, zadać potężny cios smokowi, który wtedy zaatakował.

Głównie w walce używa... drewnianego łuku. Dlatego też zazwyczaj jest z tyłu, gdy inni łowcy walczą bezpośrednio.
Mimo na pozór zwykłego łuku i cienkich strzał, które może nawet zastąpić jakimś badylem z lasu, potrafi zadać śmiertelny cios smokowi, przebijając go no wylot.
Podczas celowania, skupia swój cały wiatr i wydmuchuje go ustami w momencie wystrzału. W ten sposób strzała nabiera niezwykłej prędkości, wręcz wbijając się w ciało smoka. Rozpędzona tak strzała, może komuś wbić się w chałupę, głaz, może nawet i mury zamku? Dźwięk strzału przypomina coś w stylu głośnego pisku, dając swojemu przeciwnikowi dodatkową sekundę na zareagowanie.

(Mam nadzieję, że wszyscy to zrozumieją)

Celując, używa telepatii, aby ostrzec innych przed swoim strzałem; a gdy przesadzi z siłą wydmuchanego wiatru, może zniszczyć swój łuk. Dlatego też musi się skupić i oddalić od przeciwnika.
Kolejną wadą tego stylu walki jest to, że Nazaria bardzo męczy się po chociażby jednym strzale z łuku. Musi niezwykle dobrze skupić swoją moc w jednym punkcie i odpowiednim momencie zsynchronizować ją z wystrzałem. Często też się hiperwentyluje po wystrzale (przez to, że gromadzi ten cały wiatr w płucach i w jednej sekundzie go wydmuchuje), więc musi chwilę odpocząć i uspokoić oddech.
Jednak jest w stanie dzięki magii zminimalizować użycie Więzi, dlatego mimo tych wad, potrafi dłużej wytrzymać na polu bitw, bądź zadać silny cios, bez większego uszkodzenia.

Jak widać, jej styl walki jest bardzo skuteczny, natomiast posiada kilka wad. Fakt, że musi trafić w cel, jest sporym wyzwaniem.
Dzięki temu jest podziwiana przez członków gildii. Można rzec, że przewyższa niektórych swoimi umiejętnościami, mimo bycia kadetem. W obecnej chwili ma 22 lata, za kilka miesięcy ma zostać oficjalnie łowcą.

W małych kieszeniach na spodniach trzyma mini zestaw pierwszej pomocy (bandaże, plastry, małą butelkę z alkoholem), a także 3-5 nożyków, którymi uczy się rzucać.

Znak gildii posiada na wewnętrznej stronie lewej ręki. Jednak częściowo zakrywa go bandażem. Jest dumna z bycia łowcą, bo sądzi, że w ten sposób zostanie doceniona przez ojca.

(Znaczek przerysowałam z grafiki, umieszczonej w rozdziale z informacjami do konkursu, mam nadzieję, że się nie pogniewasz na mnie za to)

Na koniec charakter.

Nazaria jest zazwyczaj spokojną osobą. Mało rzeczy ją denerwuje, ale gdy już sie uda, nie ma zmiłuj.
Często wspomina swoją przeszłość, jednak próbuje przestać, rzucając się w wir walki.
Czasem, a nawet mogłabym rzec, że cały czas, bardzo sie nudzi. Lubi o tym marudzić swoim kompanom, przez co mają jej powoli dość.
Gdy nie ma co robić, lubi się położyć na wygodnym łóżku/na trawie i się wyciszyć. No i skoro mowa o tym, warto też wspomnieć, że nienawidzi hałasu. To doprowadza ją do szału.
Spanie przez pół dnia to jedna z ulubionych jej rzeczy, ale nic jej nie zastąpi treningu, czy walki ze smokami. Lubi też jeść, w szczególności przyprawione mięso, bo wcześniej był to dla niej rarytas. Nienawidzi swojej matki, a ojca idealizuje. Chce się stać najlepsza, by mógł ją docenić.
Potrafi również zachować zimną krew w krytycznych sytuacjach lub okazać empatię. Więc jak widać - umie dostosować swoje 'bycie' do sytuacji.

To chyba koniec.
Podziwiam jeżeli ktoś przeczytał to wszystko i nie usnął.
Dobranoc ~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top