1. Poznajcie Sako.

Dla tych, którzy mnie nie znają....Nazywam się Sako Momori i mam szesnaście lat.Chodzę do drugiej klasy liceum Seirin.Mam dość nietypowi wygląd, ale nikt jakoś nie zwraca na mnie uwagi.Dla otoczenia jestem niewidzialna.Mój wzrost mierzy 150.Mam wielką słabość do jedzenia, a szczególnie do słodyczy.Mieszkam w starym domku przy górach razem z moim młodszym rodzeństwem: bratem Ame i najmłodszą siostrą Miyako.Mam wiele zainteresowań, ale szczególnie kocham koszykówkę.Codziennie muszę dojeżdżać do szkoły i często się zdarza, że wracam bardzo późno.Chodzą plotki o najlepszym graczu koszykówki jakim jest Yokai, czyli ja....

Kolejny nudny dzień.Jeszcze trochę i zasnę na tych lekcjach.Chcę do domu, by móc usiąść i coś zjeść.Dlaczego akurat dzisiaj musiałam zapomnieć drugiego śniadania?Wtedy kiedy mam najwięcej godzin.Oparłam głowę o dłoń i zaczęłam lekko przysypiać.Po chwili moja głowa zaczęła się zsuwać i nagle walnęłam głową w ławkę.To sprawiło, że od razu się przebudziłam.Cała klasa spojrzała na mnie.                                                                                                            

-Momori, uważaj na lekcji- upomniał mnie nauczyciel.                                                                                      

-Przepraszam- powiedziałam.Dlaczego takie rzeczy muszą mi się przytrafiać?W sumie zdarzyło mi się to tyle razy, że przywykłam do tego.                                                                                                               

 Szłam korytarzem.Chciałam spędzić tą przerwę na dachu.Jedyne miejsce gdzie mogę spokojnie pomyśleć.To, że szłam środkiem korytarza to i tak nikt na mnie nie zwracał uwagi.Nagle ktoś na mnie wpadł.Moja twarz nadal przylegała do jego ciała.                                             

-Oj- odskoczył ode mnie.Powoli uniosłam głowę i zobaczyłam chłopaka z mojej klasy, Kagami jak dobrze pamiętam.Chłopak od razu zbladł- P-Przepraszam- powiedział.                                              

-Nie szkodzi- wyminęłam chłopaka i poszłam w swoją stronę.Często się zdarzało, że ktoś na mnie wpadał, a ja nic sobie z tego nie robiłam.                                                                                                       

Zależało mi na tym,by jak najszybciej znaleźć się w domu, a się włóczę po mieście bez celu.Gdybym miała trochę pieniędzy do bym sobie kupiła coś słodkiego.Dawniej ważne były dla mnie słodycze i koszykówka, ale to się zmieniło.Mieszkam z młodszym rodzeństwem i musiałam się nauczyć samodzielności.Muszę pracować byśmy mieli z czego żyć.Jestem starszą siostrą i muszę zadbać o swoje rodzeństwo.                                                                                                                           

Przechodziłam obok boiska do kosza, pochłonięta we własnych myślach, gdy nagle oberwałam piłką w głowę.                                                                                                                                               

 -Kagami, ale nie rzucaj tak mocno- powiedział chłopak.Piłka przeleciała przez trzy metrową siatkę, nieźle.Podbiegł do mnie niebiesko włosy chłopak- Przepraszam, to nie było specjalnie-     

 -Nie szkodzi...- podniosłam piłkę z ziemi-Ale niech kolega nie rzuca tak mocno jeżeli chce trafić- odwróciłam się i wyrzuciłam piłkę za siebie.Pewnie przeleciała przez ogrodzenie i wpadła prosto do kosza, sądząc po krzyku jaki usłyszałam.Nie odwracałam się, tylko poszłam w swoją stronę.Minęłam dwóch chłopaków stojących mi na drodze.Patrzyli się w kierunku boiska.Jeden z nich miał zielone włosy i okulary, a drugi niewiele niższy z czarnymi włosami.Pewnie widzieli jak rzucałam piłkę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top