Rozdział VI

13.08.2017  01:34

Otworzyłam lekko powieki, było wszędzie ciemno i było słuchać lekkie chrapanie. Było mi ciepło i strasznie wygodnie, czułam się jak w własnym łóżku. Przetarłam oczy swoją dłonią po czym zaczęłam się rozglądać, no tak nie jestem u siebie tylko w hotelu. Już prawie zapomniałam o wszystkim co się właśnie wydarzyło... Ei chwila przecież nie kładłam się na łóżko... ostatnie co pamiętam to,że oglądałam VLive i jeszcze wtedy znajdowałam się na fotelu. Potem pewnie usnęłam, szybkim ruchem usiadłam na łóżku. Moje oczy powoli przyzwyczajały się do ciemności, zauważyłam że Jungkook śpi z V na łóżku. Teraz już wiem kogo łóżko zajęłam.. Kooki leżał bokiem na kawałku materaca, wyglądał jakby miał zaraz spaść z łóżka. W dodatku V wziął całą kołdrę.. Wstałam z  po czym skierowałam się do łóżka obok na którym spali razem chłopaki. Dotknęłam ręką ramienia Jungkooka po czym zaczęłam lekko szarpać by się obudził. - Hem jeszcze 5 minut mamo - odparł chłopak machając przy tym jedną ręką. Zaśmiałam się lekko pod nosem - Jungkook wróć na swoje łóżko - powiedziałam szeptem dalej szturchając jego ramie. - Nie chce mi się, potem - odparł pod nosem. - Jak nie chcesz sam to Ci pomogę - mruknęłam marszcząc brwi. Teraz tylko trzeba ogarnąć plan by go zaczołgać na jego łóżko, to będzie trudne zadanie bo waży więcej od mnie a ja siłaczem nie jestem.. niestety.  A jakby go tak zrzucić z łóżka może by się  obudził ... nie zbyt drastyczne. Po chwili namysłu uznałam,że spróbuję go jakoś donieść na to łóżko.  Jedną ręką złapałam za jego ramie a drugą próbowałam go obrócić w moją stronę. Gdy już jego ciało było obrócone w moją stronę,lekko go podniosłam do góry kładąc jego rękę za moim karkiem. (nie wiem jak to opisać lel, pozycja taka jaką się ciągnie kogoś pijanego ze sobą xD ) Wolnym krokiem doszłam do łóżka na które potem go położyłam. Dobra to nie było  trudne... no może trochę. Przykryłam go kołdrą po czym już miałam się oddalić gdy nagle chłopak chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie. - Hej co robisz ?  - zapytałam szeptem ale nie dostałam  odpowiedzi. Leżałam twarzą na jego klatce piersiowej, słyszałam jak spokojnie oddycha. Chłopak objął mnie ramieniem, czułam się zakleszczona nie miałam jak wstać. - Jungkook, halo - szeptałam próbując się uwolnij z uścisku. Ale to nadaremne, byłam za mocno uszczelniona. Jak na osobę która jest w trakcie snu to ma straszne mocny ścisk... Nie wiem ile minęło ale chłopak w końcu poluźnił uścisk z którego mogłam się już uwolnić. - To były chyba moje najgorsze minuty życia - mruknęłam cicho pod nosem oddalając się od łóżka królika. Udałam się po cichu do łazienki by przemyć twarz, która mnie paliła jak diabli. Weszłam do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą, popatrzyłam się w lustro. Moja twarz była jak wielki czerwony burak. Chyba pierwszy raz widzę swoją twarz w takim stanie. Otarłam twarz ręcznikiem po czym wyszłam z pomieszczenia i udałam się z powrotem do sypialni. Rozglądnęłam się po pokoju, chyba nikogo nie obudziłam moim chodzeniem w tą i nazad. Podeszłam do stolika na którym leżała moja  butelka z wodą. Idąc za logiką napiłam się po czym klepnęłam na fotelu obok. Oparłam głowę o oparcie i patrzyłam się w sufi. Przypomniałam sobie to co się stało niedawno i znowu się zarumieniłam. - Kysz z mojej głowy - mruknęłam po nosem dość głośno. Fuck, jeszcze kogoś obudzę, szybko zerknęłam na łóżka. Każdy spał spokojnie, odetchnęłam lekko.  Chyba powinnam iść spać dalej by rano być ogarnięta w miarę. Chwyciłam poduszkę która leżała nieopodal i włożyłam ją sobie pod głowę po czym zamknęłam oczy. Było mi lekko zimno, po omacku  chwyciłam za bluzę która leżała na oparciu fotelu i się nią okryłam... Po chwili odeszłam w objęcia Morfeusza .

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top