dreadfort dipshits

tw na opisy morderstw, przemocy seksualnej, pierdolenie o torturach itp. gra o tron moment. konkretnie mój ulubiony dom, także. 


no elo, hiperfiksacja chyba jeszcze mnie trzyma i w końcu. w końcu skończyłam. i jestem z siebie ZAJEBIŚCIE dumna przez to. jeden z moich ulubionych rysunków, serio. wow. 

nieco hujowa jakość bo oryginał jest za duży, ale jak ktoś chce to wrzuciłam też na deviantarta (rainwing15), so

jhsgjhdsfhjsdfgjf. amazing. 

grę o tron oglądałam parę lat temu i nic nie pamiętam, książki nie czytałam. ale przed wakacjami mój mózg powiedział *eeej, pamiętasz tego evil typa z got który torturował jakiegoś innego typa i zrobił z niego psa z rozjebaną psychiką? uwielbiałaś ich, nie? i zastanawiałaś się, czy ktoś o nich czegoś nie napisał? może sprawdzisz, jak teraz masz ao3?*

no więc przez godzinę próbowałam znaleźć jak ci debile się nazywali (chyba pamiętałam ramzjego? i reeka? raczej tylko ramzjego?? ale pamiętałam lol), po czym wpisałam ich imiona dzieląc je / w wyszukiwarkę, po czym siadłam do czytania i przez następne dni spędzałam po dziesięć godzin czytając. wspaniałe czasy, serio. już nie czuję tego vibu, ale wkręcenie się w taką hiperfiksację która dosłownie nie daje ci funkcjonować nie zajmując się nią, *dosłownie* nie daje ci zrobić niczego innego, jest,,,, well, współczuję neutorypowym ludziom lol.

w każdym razie, debile. dam po kolei i coś może opowiem. 

reek/theon

jestem za leniwa żeby go wyciąć i zademonstrować, więc macie tak. sad smol puppy, jebane dziady mu zamordowały byłego, nienawidzi go cały kontynent, jego chłop mu ujebał kutasa (albo i nie, nadal toczą się debaty w fandomie) i trochę palców. ogólnie nie za fajnie cnie. uwielbiam go. całym sercem. szczególnie rozjebanego ponad postrzeganie się jako osobę i jakiekolwiek poczucie samostanowienia. idk czemu. 

zajebiście mi się podoba kolorowanie na nim, robiłam je na dwa razy, po tym jak ogarnęłam jak pędzel od skrzydeł ramsaya się idealnie nadaje do niego. generalnie typ śpi z psami, nosi obrożę i jest myty raz na rok jak akurat mu się uda być politycznie przydatnym. myślę że efekt został osiągnięty w moim bazgrole. 

ramsay bolton

hes just my smol fluffy kitten. my tiny little meow meow. my lovely little *violently beats him to death*.

dosłownie moje podsumowanie odczuć co do jego postaci. typ gania ludzi po lesie i do nich strzela z bandą debili którzy mieli robić za opiekunki, ale stwierdzili że wolą z nim gwałcić random baby które akurat znajdą. urodził się w jakimś wiatraku czy gdzieśtam, po tym, jak jego stary zgwałcił jego matkę pod drzewem, na którym wcześniej powiesił jej męża (like, wow). generalnie byłby pewnie i bez tego nieco zjebany i sadystyczny, obstawiam że w naszym świecie pewnie brałby jakieś leki i chodził na terapię. ale niestety tam zamiast terapeuty znalazł go jego przyrodni brat do którego jeszcze przejdziemy. wziął go do tego zamku i prosił starego żeby ten mógł zostać itp, aż w końcu ramzi na tyle się wkurwił że ej czemu ty jesteś prawowitym spadkobiercą a ja nie, że go zajebał. no i stary został z jednym synem lol. 

w każdym razie ramzi miał jakiegoś służącego czy innego pedofila który się nazywał Heke czy jakoś tak. i mówił na niego Reek. i potem ten heke zdechł czy coś takiego, więc ramzi sobie zajebał losowego wysoko urodzonego dziada który akurat wpadł mu w łapy, pozdzierał z niego trochę skóry (wspomniałam o tym? jak coś to ich rodzina jest znana ze skórowania ludzi lol) i zrobił z niego swojego pieska. 

a potem jeszcze zajebał swojego starego i resztę rodziny, ale to nie ważne jest.

roose, stary ramiego

ma vibe nieruchomego zdechłego psa. obstaję przy tym, że moralnie jest jeszcze gorszy niż ramzi. prawdopodobnie jest też psychopatą (proszę bez ableizmu i jakichś dziwnych teorii plx)

zignorujcie pls to na łuskach grzbietowych, na oryginalnym arcie tego nie ma więc. 

roose ma chyba białe włosy, ramzi czarne, więc takie rogi mają uwu. nwm co o typie więcej napisać raczej, poza tym że ramzi jest większy od niego dużo, ale to znowu o ramzim jest, więc dalej. 

walda my beloved

żona roosa, generalnie średnio ogarnia cały syf, jest urocza, bardzo chonky, absolutnie kochana i kinda durna. uwielbiam ją całym sercem. ramzi też ją zajebał niestety, jak się okazało że mają syna. walda x roose to mój ultimate crackship a najlepsze jest to, że są kanonem XDD

moje fav au to to, w którym ramram zapierdala starego, ale jest zabity zanim dojdzie do niej. więc ona zostaje jako najwyższy autorytet w zamku, wychowując jedynego spadkobiercę rodu i pewnie opiekując się reekiem, bo co innego z nim zrobić. bonus jeżeli ten ma już kompletnie przedrążony łeb i dalej robi za psa, tylko teraz dostaje pat pat po łebku i śpi w jakimś kojcu z poduszkami czy chuj. 

domeric

czy oczekiwanie, że domeric jako syn największego spierdoksa kontynentu zapewne uczony od najmłodszych lat najróżniejszych metod tortur, byłby uwu wholesome mordką bardzo chcącą mieć młodszego braciszka, jest absolutnie nierealistyczne, naiwne i kinda durne? 

tak, absolutnie.

czy mnie to powstrzyma?

kurwa zgadnijcie XD

no więc tutaj mordka moja jest duchem, w nieskończoność załamanym dysfunkcjonalnością jego patofamilii. mam au w którym mogą go widzieć tylko psy i po jakimś czasie reek zaczyna go widzieć, i ogólnie kinda czarna komedia. idk czy to kiedyś napiszę, chciałabym. 

dobra, to tyle chyba. idk co jeszcze napisać. 

w egzaminach i życiu kinda syf, ale nie oczekiwałam niczego więcej, pewnie się wyzbieram. niedługo będzie więcej artów, bo wrzucę zaległe. elo benc uwu

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top