Rozdział 25

To jest prawdziwa historia z życia wzięta mojego sąsiada, który niestety już od dawna nie żyje, a tą historię opowiadała mi babcia. Jak ja to usłyszałam to aż płakałam ze śmiechu xd.

Na prywatnym Halta i Pauline 

Kawa : Paulineeeeeee!

Kawa : Paulineeeee szybko!

Kawa : No Pauline odbierz ! 

Halt dzwoni na kamerce do Pauline, która po 5 minutach odbiera.

Halt : Pauline ty normalnie nie uwierzysz co się stało!

Pauline : Boże kochany co się stało?!

Halt : Pamiętasz jak mi kazałaś wykurzyć kreta, który ci kopał w ogródku, gdzie masz pomidory?

Pauline : Tak. I co? Już go nie ma?

Halt : No tak...ale pomidorów też już nie ma.

Pauline : COOOOOOO?! JAK?!

( Odczytajcie teraz to takim kabaretowym głosem. Oczywiście w myślach xd)

Halt : No bo chciałem wykurzyć tego kreta takim wielkim hukiem i dlatego wziąłem ten proszek...ten dynamit i usypałem taką ścieżkę do tych jego kopców i podpaliłem. Niechcący poszło to w drugą stronę i jak pierdolnęło to wszystkie pomidorki łącznie z korzeniami wysadziło do góry. No a kret...no ekhem, został po nim tylko pył.

Pauline :*lamentuje w niebogłosy* Moje biedne pomidorki! Moje pomidorki! Haaaaaalt! Zamorduję cięęęęęęęę!

Halt : No dobra, o stanie pacjentów już powiadomiłem. To teraz czas się ulotnić.

Użytkownik Kawa zakończył połączenie głosowe.

Użytkownik Kuriereczka napisała na chatcie .

Kuriereczka : A zapomniałabym. Halt masz odetkać muszlę. A jak nie odczytasz tej wiadomości to nie dożyjesz jutrzejszego dnia. 

 C.D.N.

willtreateyandhalt

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top