Rozdział 17

Wszyscy użytkownicy tej grupy są online.

Kawa : PAULIN!!!

Kuriereczka: Czemu drzesz mordę?!

Kawa : Jak ty pilnujesz tego swojego syneczka, co?!

Kuriereczka: O co ci chodzi?

Kawa: O co mi chodzi?! O co mi kurna chodzi?! A o to , że ten twój synuś , który śmie się nazywać moim dzieckiem , stłukł mi Willa!

Kuriereczka: A no to dobrze.

Kawa: Słucham?!

Kuriereczka: Należało mu się, za to jak wcześniej spraliście Gila.

Kawa: Ale wtedy Gilan przegiął i miałem wtedy uzasadnienie, żeby go zlać.

Kuriereczka: No to Gil też miał powód, żeby zlać Willa.

Kawa: No rozumiem, że rodzeństwo się tłucze, ale chyba nie aż tak, żeby jeden z nich miał podbite oko i złamany nos i przy okazji był cały poturbowany!

Kuriereczka: To już nie mój problem.

Kawa: Że co ?! Nie no tego to już za wiele! Wyprowadzam się i zamieszkam razem z Willem w jego domku. Ty zabierasz do siebie Gila.

Kuriereczka: Dobrze, ale żebyś później nie przepraszał mnie i błagał,żebym ci wybaczyła.

Kawa: Nawet nie zamierzam. Ale ja będę miał przynajmniej informatyka w domu, a wy nie! No to teraz żegnam.

Użytkownik Kawa jest offline.

Kuriereczka: Że co?! No i kto mi teraz komputer czy telefon naprawi?!

Kurkuma: No to się porobiło.

Cass: Nom.

Allisek: No.

Kurkuma: ...

Cass: ...

Allisek: ...

Kurkuma: Robimy imprezę! Zapraszam do mnie! Tańce i żarcie dla wszystkich za darmo!

Cass: ...

Cass: Czy tobie już całkiem odbiło? Ale jak impreza to idę! No to nara!

Użytkownik Cass jest offline.

Allisek: Ja też idę!

Użytkownicy Kurkuma i Allisek są offline.

Rudy : Impreza? I nikt mnie nie zaprasza? No to sam wbiję!

Wszyscy użytkownicy tej grupy są offline.

O rany Halt i Pauline chyba wezmą rozwód xd.

Już widzę jak Halt błaga Pauline, by ta mu wybaczyła. Hahahaha

No to nara !

willtreatyandhalt

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top