❤️DZIĘKUJĘ❤️
Ja naprawdę nie wierzę, że to piszę, ale tak - dotarliśmy do końca tej książki i pierwsze, co chcę Wam wszystkim powiedzieć, to jesteście najwspanialszymi Czytelnikami na świecie i nigdy nie skończyłabym tego fanfiction bez Was, waszych gwiazdek i ciepłych słów w komentarzach, które zawsze motywowały mnie, aby się spiąć i pisać dalej i jak najlepiej🥰
Oli122002 myślę, że się spodziewasz, że największe podziękowania kieruję właśnie do Ciebie, bo gdyby nie Twoje sugestie i ogromne wsparcie z Twojej strony na pewno nie poradziłabym sobie aż tak...😘Na pewno ogromnie mnie motywowałaś, bo jakoś tak nagle napisałam ponad połowę książki w miesiąc z hakiem 😅 Mam nadzieję, że udało mi się dotrzymać słowa i wyciągnąć Cię z depresji w jaką Cię ostatnio wprawiłam❤️
Oczywiście dziękuję każdemu z osobna, z całego serduszka za tę wspólną podróż, która przyprawiła mnie o wiele nowych doświadczeń i ciekawych pomysłów na zmianę oryginalnej akcji 'Hobbita'🤗
Pamiętam jak na samym początku tej książki napisałam, że będzie to raczej niezbyt często aktualizowana książka, która nie miała pochłonąć zbyt wiele mojej uwagi... ale coś mi się przestawiło i niesamowicie się z nią związałam, co potwierdza chociażby fakt, że sama płakałam na niektórych fragmentach podczas ich pisania - np. pożegnanie Lairiel z Legolasem i Thranduilem w Szarej Przystani, od którego musiałam sobie zrobić chwilę przerwy, bo autentycznie nie mogłam się przez dłuższą chwilę opanować...💔😢 To ff miało być pisane tak na boku, gdyby czasem jakiś pomysł mi do głowy przyszedł ale wszyscy widzimy jak to się skończyło 😂
Przeżywałam ją razem z Wami i jestem ogromnie szczęśliwa, że aż tak Wam się spodobała🥰
Muszę się Wam przyznać, że po dodaniu 13. rozdziału się zwiesiłam, bo nie miałam kompletnie pojęcia, co pisać dalej i przeszły mi przez głowę nawet myśli, żeby przestać to pisać, ale jak potem mnie coś wzięło... jestem w ogromnym szoku, że napisałam tę książkę w niecały rok XD
Myślę też, że część z Was, albo większość, albo nawet wszyscy możecie się zastanawiać, dlaczego napisałam takie a nie inne zakończenie Bitwy Pięciu Armii - po co pisałam ff z Filim, gdzie mogłam wszystko naprawić, a i tak go zabiłam. Chyba rzeczą, która przypieczętowała moją decyzję był po prostu fakt, że nikt tak naprawdę nie płakał po nim w filmie, przez co poczułam wewnętrzną potrzebę, żeby to naprawić i skupić się na wspaniałym charakterze tego niedocenionego krasnoluda, który naprawdę zasługiwał na o wiele więcej☺️
W pewnym sensie też chyba ta potrzeba ukazania prawdziwej, szczerej miłości mnie do tego pokusiła... (na którą nadal czekam XD). Lairiel, jako elfka, istota nieśmiertelna i wysoko postawiona jako córka króla zakochuje się w księciu krasnoludów - tak właśnie wyobrażam sobie miłość, która potrafi połączyć najróżniejszych ludzi nieprzerwalnymi więzami. Na przykładzie Filiego widać, jak wiele w jej imieniu jesteśmy zdolni poświęcić...
I jestem po prostu typem człowieka, który lubi czytać smutne rzeczy XD
Ja od początku wiedziałam, że Fili nie przeżyje bitwy. Zaplanowałam to na samym początku i uparcie przy tym trwałam przez wszystkie te rozdziały. Ale jednak się zawahałam - zawahałam się, gdy zaczęłam pisać scenę, jak Lairiel odzyskuje przytomność i zauważa go ledwo żywego. Musiałam się poważnie zastanowić, czy naprawdę tego chcę i była to chyba najtrudniejsza decyzja, jaką musiałam podjąć w całej tej opowieści...🥵💔
Ale jak wspominałam już wcześniej w odpowiedzi na komentarz - napiszę alternatywne zakończenie bitwy, bo sama mam jeszcze jeden pomysł (szczęśliwszy) który muszę tylko trochę dopracować😉
Przy okazji... szczerze powiem - zakochałam się w Thranduilu💚 Na całe szczęście stało się to zanim zaczęłam pisać ich pobyt w Mrocznej Puszczy, bo dzięki temu poznaliście wynik tego, gdyby Thranduil jednak nie wtrącił kompanii do lochów. Autentycznie zakochałam się w jego postaci i wiem, że ta faza mi nie przejdzie XD stąd jego obraz jako troskliwego i kochającego taty, a także wzór króla😍👑
Poznaliście również moje wyobrażenie dalszych losów po opuszczeniu Śródziemia i mój obraz Valinoru, który mam nadzieję się Wam spodobał⛵
Chyba tyle miałam Wam do powiedzenia... ciut się rozpisałam, ale trochę się tego uzbierało😅
Na sam koniec chcę jeszcze Was tylko zapytać, czy może gdybym kiedyś się odważyła za to wziąć i udałoby mi się coś oryginalnego wymyślić - byłby ktoś chętny, żebym napisała też coś z Thranduilem? (tak, Oli122002 widzę Cię, znam Twoje zdanie na ten temat🤣)
DZIĘKUJĘ SERDECZNIE wszystkim jeszcze raz!❤️❤️❤️
Edit. Alternatywna wersja bitwy (plus mały dodatek po niej) już na moim profilu! 😘 (zapomniałam o tym tu wcześniej wspomnieć 😅)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top