Rozdział IV
Rok później
Pov. Alice
Och ja pierdzielę, ja nie wierzę że jestem znowu w cholerę Londynie.
Zadzwonię do Ace'a (mojego nowego chłopaka [ma 20 lat, a ja 19 lat])
- Hej, kochanie! - mówię.
- Hej, skarbieńko!
- Spotkamy się w mojej chacie?
- Tak, zrobię dla Ciebie wszystko!
***
Kilka minut później
Nadal w domu Alice.
- Hej, skarbie! - mówię do my boy Ace.
- Hej, kochanie! - mówi Ace.
- Chodźmy do mojego pokoju, bo stary będzie chlał za chwilę.
- Ok.
***
W pokoju Alice
Już jestem na kompie, a nadal Ace mnie przytula i całuje. Ach, to jest właśnie prawdziwa miłość ... Chociaż Ace jest lepszy od Jacoba.
KURWA, ALICE ZAPOMNIAJ O JACOBIE! TO BYŁO TO MINĘŁO! - mówię do siebie po cicho żeby Ace nie słyszał.
- Alice, chcesz uprawiać seks?
- Tak, tygrysku mrr...
- To chodźmy do twego łóżka.
Idę z Ace do łóżka. I napierw mi wyjmuje prezerwatywy i wkłada. Potem ściąga ze mnie sukienkę, biustonosz, majtki... A ja mu koszulkę, spodnie, majtki. Aż byliśmy goli.
- Ahhh... Mrrr... Och... - jęknę.
- Chcesz więcej?
- MOCNIEJ!!
Całujemy, przytulimy, uprawiamy seks. Ale to jest mrasne... Mrr...
Kocham to. Lizie me piersi, jęknę:
- MRR! MEGA!
A liżę mu usta. I zaczyna dotykać od strefy intymnej a ja to samo.
Robiliśmy seks co 2 godziny...
Kilka godzin, 22.00.
- Tygrysku, ze mną zostań na noc, proszę.
- No pewnie...
I poszliśmy spać.
***
Następnego dnia, godzina 10. Dom Alice.
Uhh, ale fajnie wczoraj było... Seksik mrr... Ale dziś piękny dzień... Ale miałam piękny sen, sniło mi się że wyjeżdżałam ze Ace do Tokio, kilka dni po wysiadce to uprawialiśmy seks w łazience, potem w ogrodzie (przy ludziach) i w sypialni. Ale piękne Tokio było ale najpiękniejszy był Ace. Tokio jest naj, ale najlepsze było uprawianie seksu z moim ukochanym chłopakiem Ace. Ale był piękny sen... No przyznaję to był erotyczny sen. To nic.
No Alice! Czas szykować - mówię do siebie.
Hej, kochani! OBIETNICA OBIECANA XD Sorry, że pikatno-erotyczny rozdział. Mam nadzieję że Wam spodoba. Bayo! Kari-Laurie
Słowa: 302
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top