5. Kwiat Ziemi

To była długa i ciężka noc z powodu koszmarów nie mogłam zasnąć. Kiedy słońce wzeszło wstałam i bez celu zaczęłam iść przed siebie po godzinnym marszu usłyszałam ciche pojękiwanie i zmartwiona poszłam w kierunku dźwięku. Kiedy byłam dość blisko i dzieliły mnie tylko zarośla coś się na mnie rzuciło i nie mogłam odwrócić głowy.

- Wrrr... uciekaj to nie miejsce dla przechodni zaraz będą tu myśliwi.

Po tych słowach uścisk został rozluźniony, a moim oczom ukazał się ogromny czarny niedźwiedź. Przestraszona chciałam odejść jednak ciekawość wzięła góre.

- Może jakoś pomogę?
- Wątpię.
- Na pewno?
- Zmiataj albo cię poże!
- Bury cicho oni idą.

Moim oczom ukazała się brązowa niedzwiedzica. Kiedyś musiała być potężna i piękna teraz jej ciało było wychudzone oraz miała pełno głębokich ran wokół których latały muchy.

- Co się pani stało?
- Nie twój interes smarkulo!
- Bury! To przez ludzi zasadzili trujacą trawę, która szybko się rozprzestrzenia jedynym sposobem byłoby zdobycie Kwiatu Ziemi, ale nikt po niego nie pójdzie bo nie ma czterolistnych kończyn, a nierozwiazanie końcowej zagadki kończy się śmiercią. Zaś na moje rany jedyne co by pomogło to krew od osoby która sporzyła Kwiat Regeneracji.
- To ten z zamkowej oranżerii?
- Tak skąd wiesz?

Po chwili usłyszeliśmy szczelnie psów były nie daleko.

- Bury szybko drapnij mnie w przednią nogę!
- Życie ci nie miłe!
- Proszę!

Zdenerwowany niedźwiedź machnął łapą robiąc mi głęboką ranę nie czekając długo pokuśtykałam do niedzwiedzicy po czym przyłożyłam moją ranę do niej. Po chwili rozbłysło jasne światło i moimi oczom ukazała się zdrowa niedziwedzica oraz moja noga którą wyglądała jak przedtem.

- Co! Jak ty to zrobiłaś?
- Nie ma czasu na wyjaśnienia uciekajcie!

Szczekanie stało się coraz glośniejsze.

- Dziękuję do zobaczenia!
- Do zobaczenia!

Nie czekając na myśliwych pognałam w przeciwną stronę niż niedźwiedzie moimi oczom ukazała się obszerna jaskinia. Pomyślałam, że przeczekać w niej, aż zagrożenie minie niestety gdy tylko weszłam wejście się zapadło zaś moimi oczom ukazał się hologram.

Witam znajdujesz się na terenie labiryntu Kwiatu Ziemi! Jeśli jesteś człowiekiem czeka cię wiele pułapek! Na końcu znajdziesz wyjście. Pamiętaj bez kwiatu nie wyjdziesz!

Po przeczytaniu wiadomość zniknęła i rozbłysło światło z pochodni umieszczonych po bokach ścian.

- Nie wierzę! Czy tylko ja mam takiego pecha? Dobra zdobędę ten kwiat jeszcze dziś i stąd wyjdę, albo umrę z głodu. Tylko jak przecież to labirynt to zajmie wieki!

Zawiedziona spuściłam głowę i zezłości kopnełam pobliski kamień który zostawił po sobie biały ślad.

-Hee... chwila mam pomysł.

Podeszłam do kamienia i chwytając go w pysk poszłam do ściany i przerysowałam po niej zostawiając ślad.

- Tak!

Uradowana wzięłam największy jaki mogłam udźwignąć w pysk i zaczęłam biec najszybciej jak mogłam zostawiając na każdym zakręcie i wejściu kreski w ten sposób pokonałam cały labirynt w ekspresowym tempie i znalazłam się w przestronnej komnacie. Była ona przepienkna w przeciwieństwie do całego labiryntu była ona oświetlona niebieskimi, świecacymi kamieniami na środku zaś rósł pomarańczowy kwiat przypominający lilie wokół niego płynął zaś mały strumyk.

- Wow! Jak tu pięknie!

Przed z jedzeniem kwiatu i wydobywanie się stwierdziłam iż jest tu na tyle bezpiecznie żeby odpocząć zmęczona wypiłam wodę ze strumyka i poszłam spać. Nie wiem ile spałam ale czułam się wypoczęta. Nie wiele myśląc postanowiłam stąd wyjść. Podeszłam wiec do kwiatu z zamiarem zjedzenia go. Nagle coś oplotło moje nogi i zaczęło mnie powoli wciagać pod ziemię.

- Kyaaa!!!
- Haa głupi koń! Chciałaś mnie zjeść teraz ja zjem ciebie chyba, że odpowiesz na zagadkę!

Przede mną znów pojawił się hologram.


Rano porusza się na czterech nogach, po południu zaś o dwuch wieczorem już o trzech co to jest?

Chyba żarty jakieś! To przecież zagadka Sfinksa! Dobrze, że znam odpowiedź.

- To człowiek! Najpierw porusza się na czterech jako niemowlę, jako dorosły na dwuch zaś na starość ma trzy nogi bo musi podpierać się na lasce!
- Bardzo dobrze! W nagrodę możesz mnie zjeść i stąd wyjść! Za szybkie rozwiązanie dostaniesz jednak bonus! Możesz poprosić mnie o co chcesz związanego z żywiołem ziemi!
- Czy mógłbyś usunąć trującą trawę z pobliskiego lasu?
- Nie ma sprawy już jej nie ma, a teraz zjedz mnie ale sam kwiat łodyżkę zostaw bo labirynt się zapadnie!

Posłusznie wykonałam polecenie i poczułam się znacznie silniejsza kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam wyjście w miejscu jednej ze ścian. Nie czekając długo wyszłam, a ściana za mną się zapadła. Wtem przede mną znów pojawił się hologram.

Witamy na terenie Kwiatu Ognia! Żeby otrzymać kwiat musisz wytrzymać 3 dni na pustyni halucynacji! Jeśli do tego czasu przeżyjesz otrzymasz kwiat! Powodzenia!

- Nie to chyba jakieś jaja! Wypuście mnie stąd nie chce tego przeklentego kwiatu!


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top