Rozdział 4


Zayn zaparkował ulicę dalej od domu mojego brata, już z tego miejsca było słychać głośną muzykę. Szliśmy powoli trzymając się za ręce, noc była ciepła, na niebie świeciły jasno gwiazdy. Weszliśmy bez pukania i tak nikt by tego nie usłyszał. W przedpokoju  ściany podpierały  całujące się pary,prawdopodobnie już pijane. Wymieniliśmy z Zayn'em rozbawione spojrzenia i skierowaliśmy się do kuchni po alkohol. Dzisiejszej nocy Zayn pije, ja będę miał na niego oko. Mulat wziął z lodówki piwo i ruszyliśmy do salonu gdzie na środku tańczyło dużo par.  Wypatrzyłem brata na kanapie, rozmawiał z jakaś dziewczyną. Pociągnąłem mojego chłopaka w stronę kanapy żeby przywitać się z bratem, będąc bliżej zamarłem. Greg rozmawiał z moją starą przyjaciółką, którą nie widziałem 10 lat ponieważ się przeprowadziła do Afryki, kiedy nasze spojrzenia się spotkały, puściły wszystkie  hamulce, rzuciłem się w stronę dziewczyny przytulając ją mocno. Margaret oddała uścisk równie mocno oraz zaczęła się głośno śmiać.
-Niall kopę lat! Jak Ty się zmieniłeś! Prawdziwy przystojniak.
- Margaret ślicznotko co Cię do nas sprowadza ?
- Niestety tylko praca ale oczywiście postaram się znaleźć trochę czasu na wspólny wypad do naszej ulubionej knajpki.
- Musisz kochana musisz. - usłyszałem chrząknięcie Zayn'a. No tak, kompletnie zapomniałem o nim. Odwróciłem się do chłopaka, objełem go w pasie.
-Margaret to mój chłopak Zayn - przedstawiłem mulata z dumą. Zayn nie zdążył wykonać żadnego gestu przywitania ponieważ dziewczyna rzuciła się , mocno nas przytulając i piszcząc w ekscytacji. Śmiałem się w niebogłosy. Kątem oka zobaczyłem jak Greg z piwem w ręku wycofuje się w stronę parkietu.
- Siadajcie chłopcy i opowiadajcie jak? Gdzie ? Kiedy?
- hahahaha Margaret jak zawsze niecierpliwa. Wiesz, że jestem opiekunem pacjentów w szpitalu, w którym Zayn pracuje. Jest lekarzem w specjalizacji kardiochirurgii.
- No i wiesz kilka uśmiechów, spojrzeń i namówiłem mojego blondaska na randkę - wtrącił Zayn.
- Tak właśnie tak, jesteśmy już razem 4 lata.
-Awww chłopcy jakie to słodkie. Tak się cieszę z waszego związku!  Życzę wam ogromnie dużo szczęścia. A teraz przepraszam , idę zaciągnąć Grega do łóżka.
Zaśmialiśmy się z mulatem i usadowiliśmy się na kanapie,  obserwując bawiących się ludzi w domu. Po kilku minutach zauważyłem  wchodzących dawnych znajomych Zayn'a. Nie wiem czemu ale po prostu kiedy ich widzę mam dziwne przeczucia, złe przeczucia. Malik zauważając chłopaków spiął się i zrobił ruch jakby chciał podnieść się z kanapy. Nie zdążyłem zareagować kiedy przed nami ustali mężczyźni z cwanymi uśmieszkami na twarzach każdego z nich. Zayn przybrał zimną maskę na twarz, a  Ja? Ja patrzyłem zdezorientowany to na mojego chłopaka to na jego dawnych znajomych.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Witam w te upalne, duszne dni. Ten najdłuższy rozdział jak narazie. Od tego rozdziału zaczyna się akcja, sama jestem trochę ciekawa jaki przybierze to wszystko obrót 💕💕💕💕

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: