Rozdział 2

Rozdział 2
- Z-zayn co się stało wczoraj? Chłopak na dźwięk mojego głosu podskoczył lekko do góry i szybko odwrócił się w moją stronę. -Niall chcesz żebym zawału dostał? O czym mówisz kochanie? Patrzę się na mulata podejrzliwym wzrokiem. Czy on myśli, że nie zauważyłem ugryzienia? Podszedłem do niego na drżących nogach, kiedy już stałem naprzeciwko, odchyliłem głowę ukazując w pełni ugryzienie. Malik objął mnie w pasie oraz cmoknął delikatnie w czerwono-bordowy ślad. Zamknąłem mimowolnie powieki z rozkoszy. Zayn obsypywał małymi całusami całą szyję sunąc wyżej, zahaczając o płatek ucha, podążając wargami do mych ust. Na początku całował mnie powoli, ledwo wyczuwalnie, następnie wpił się w moje wargi całując namiętnie, z pasją, Z całą miłością o której zapewniał mnie wiele razy. Oddawałem pocałunki z równie wielką miłością łapiąc chłopaka za włosy, ciągnąc je lekko na karku, na to Zayn zaczął mruczeć cicho w moje usta. Mulat podniósł mnie za uda sadzając na blacie, ustawiając się między moimi udami. Dłonie wsunął pod moją koszulkę kreśląc palcami jakieś wzorki na placach oraz biodrach. Mój ukochany oderwał się od moich warg i znowu zaczął całować po szyi. Nagle poczułem jak zassał skórę przygryzając ją dość mocno, po chwili poczułem jego język na miejscu rany, tak jakby chciał ukoić ból. Sapnąłem cicho kiedy Zayn się odsunął. - Mmm kochanie to druga malinka, gdyby ktoś nie zauważył poprzedniej. Patrzyłem się na niego zamglonymi oczami nie rozumiejąc do końca o co mu chodzi. Zayn widząc to, zaśmiał się cichutko kręcąc głową. - Kochanie ten ślad, który mi pokazałeś to moja sprawka, a dokładnie moja malinka, żeby każdy wiedział ,że jesteś zajęty, jesteś mój skarbie. - Oh dobrze Zee. Miałem koszmar i się przestraszyłem. Źle spałem dlatego wyglądam jak potwór. - Nini Ty zawsze wyglądasz pięknie. Zayn cmoknął mnie szybko w usta. - Siadaj blondasku do stołu za chwilę śniadanie. Uśmiechnąłem się pod nosem i podszedłem do stołu usiąść. Zayn odwrócił się w stronę szafek, aby dokończyć śniadanie. Zapatrzyłem się w jego wąskie biodra i seksowny tyłeczek. Kocham go i ufam mu, lecz coś mi tu nie pasuje. Zanim zdążyłem bardziej się w to wszystko zagłębić mój chłopak postawił przede mną talerz z kolorowymi kanapkami oraz z herbatą życząc smacznego. Uśmiechnąłem się do niego i też życzyłem mu smacznego.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: