Rozdział 6 ( ostatni)
Rozdział 6
Obudziłem się lecz miałem cały czas zamknięte oczy. W głowie miałem pełno rozbieganych, skrawkowych myśli. Cmentarz, mózgi nieboszczyków, przerażenie, obrzydzenie, Zayn, ygryzienie, Nick, ukryta prawda, zombie. Na ostatnią myśl szeroko otworzyłem oczy i pobiegłem do łazienki. Zakluczyłem drzwi za sobą, jak człowiek musi pomyśleć porządnie nad własnym życiem to najlepszym miejscem jest prysznic. Odkręciłem cieplutką wodę, wcześniej się rozbierając. Nigdy w życiu nie powiedziałbym, że istoty nadnaturalne istnieją naprawdę, a teraz dotyka mnie to osobiście. Kocham Zayn'a nad życie, jest całym moim światem, nie wyobrażam sobie życia bez niego ale czy dam radę żyć z Zombie? Fakt, że do wczoraj nic o tym nie wiedziałem. Po prostu najlepiej będzie jak wysłucham mojego chłopaka. Wyszedłem spod prysznica, ubrałem na suche ciało szlafrok i skierowałem się do salonu, gdzie na kanapie siedział Zayn. Zawachałem się chwilę w wejściu, nie zrobił mi krzywdy wcześniej więc nie zrobi i teraz. Nabrałem głęboko powietrza i usiadłem obok chłopaka.
- Zayn wytłumacz mi wszystko, wszystko o zombie- chłopak podniósł czerwone oczy od łez na moją twarz. Nie mogę patrzeć na płaczącego Zayn'a, niewiele myśląc przytuliłem mocno chłopaka do swoje klatki piersiowej, gładząc go lekko po włosach tak jak starszy lubi.
- Niall tak bardzo przepraszam Cię za kłamstwo po prostu nie mogłem,nie wiedziałem jak powiedzieć Ci o tym, że jestem zombi. Bałem się że uciekniesz z krzykiem,a nie mogę Cię stracić. Niall jesteś moim wszystkim, całym światem.
- Spokojnie Zayn nigdzie się nie wybieram, kocham Cię skarbie. Po prostu wytłumacz mi na czym polega to całe zombie, że to tak ujme.
- Zombie to nie takie żywe trupy jak pokazuje się w telewizji. Wyglądamy normalnie jesteśmy żywi, starzejemy się normalnie, chorujemy, jemy normalne jedzenie. Jednym co nas łączy z kreaturami z filmów to to , że od czasu do czasu musimy zjeść mózg. Nie jemy mózgów żywych ludzi. Jedni mogą jeść mózgi świń inni mogą jeść mózgi świeżo pochowanych zmarłych ludzi. Wiem, brzmi obrzydliwie ale naprawdę nie robię, nie robimy nikomu krzywdy. Gryząc kogoś nie zamieniamy go w zombie tylko pozbawiamy świadomości na kilka godzin. Pamiętasz jak pytałeś się o to ugryzienie na szyi? Tamtej nocy musiałem wyjść na cmentarz poszedłeś za mną kiedy Cię zauważyłem byłeś przerażony, a ja nie byłem gotowy na wyznanie Ci prawdy dlatego ugryzłem Cię tak mocno żeby całe to zdarzenie wydawało Ci się snem. Rozumiem jeśli będziesz chciał ode mnie odejść. Przepraszam Cię za wszystko.
Przyswajałem informacje powoli w skupieniu. Zayn nie jestem złym człowiekiem, wręcz przeciwnie jest najlepszą osobą na tym świecie jaką znam. Wiem, iż ciężko było zatajać chłopakowi prawdę przede mną ale bądź co bądź robił to dla mojego dobra. Nie pozwolę żeby takie coś, niezależne od niego zakończyło nasz związek, za mocno Go kocham. Stwierdziłem, że jedynym odpowiednim krokiem w tej sytuacji będzie pocałowanie Zayn'a. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Złączyłem nasze usta powoli w czułym pocałunku, próbując przekazać poprzez niego całą miłość, którą czuję do starszego. Zayn oddał pocałunek po chwili zaskoczenia. Zszedłem pocałunkami na szyję chłopaka zostawiając na niej małe malinki. Słyszałem ciche jęki Zayn'a. Oderwałem się na chwilę od niego żeby ściągnąć jego koszulkę oraz spodnie wraz z bokserkami. Zayn szybko zrzucił ze mnie szlafrok. Ułożyłem chłopaka na plecach sam siadając na jego biodrach. Wróciłem do całowanie klatki Zayn'a, ręką pieściłem jego sutki. Czułem jak penis chłopaka stoi na baczność więc aby dłużej Go nie dręczyć zsunąłem się niżej i wziąłem go całego do buzi. Zayn wydał głośne, zadowolone jęknięcie. Ssałem jego penisa na przemian szybko i wolno żeby potęgować doznania i jęki starszego. Sam w tym czasie zacząłem powoli się rozciągać. Widząc, że Zayn jest coraz bliżej spełnienia szybkim ruchem włożyłem jego dużą męskość w swoją małą dziurkę. Ujeżdżałem chłopaka co bardzo podobało się Malikowi. Doszedł pierwszy ściskając mocno moje biodra,a ja chwilę później opadają na jego klatkę piersiową. Zayn uspokoił oddech przytulając mnie mocno do siebie i całując delikatnie w głowę. Wtuliłem się w Zayn'a.
- Zayn skarbie nie obchodzi mnie to czy jesteś zombie czy nie. Jesteś moim skarbem na zawsze i nie pozwolę nikomu Ani niczemu popsuć naszego związku. Kocham Cię Zaynie Maliku.
- Dziękuję Niall. Kocham Cię całym sercem.
I tak oto Zayn i Niall pomimo faktu, że jeden z nich jest zombie wiedli spokojnie życie pełne miłości.
♡♡♡♡♡♡♡
To już koniec tej historii. Dziękuję każdemu kto poświęcił chwilę na przeczytanie moich wypocin ❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top